ZE SMAKIEM. Wiosna, ptaki wracają do gniazd

2018-03-25 6:26:02

Symbolem rodzinnego domu, w polskiej tradycji, pewnie na zawsze zostanie słomiana strzecha, a na niej bocianie gniazdo. To dawna pieczęć harmonii człowieka i przyrody. Szczęśliwy dom, na którym bocian buduje swe gniazdo. Ptaki te powracają najpóźniej do Święta Zwiastowania Pańskiego (25 marca). Jeśli nie pojawią się do tego dnia, zapowiada się nieurodzajny rok.

Jadwiga Wołynik
j.wolynik@tio.com.pl

Ptaki te zawsze darzono szczególnym szacunkiem, a w symbolice chrześcijańskiej łączono je z takimi cnotami jak: wierność, rozwaga, niewinność, czujność, pracowitość, solidność, pobożność. Puste gniazdo, ominięte przez ptaki zapowiadało nieszczęście. Zaś zabicie bociana uważano za grzech śmiertelny.
Do dziś na Kurpiach pieczone są bułeczki w kształcie bocianich łap, to symbol więzi z pięknym, dostojnym ptakiem – symbolem polskiej wsi.
Kolejny zwiastun nadchodzącego odrodzenia matki ziemi, to jaskółka. Drzewiej wierzono, że ten kto pierwszy zobaczy powracającą jaskółkę, będzie miał zapewnione powodzenie na cały rok. A wyrządzenie krzywdy temu ptaszkowi, nie mówiąc już o zabiciu, groziło srogimi karami w postaci różnych dolegliwości i chorób a i społeczność wiejska karała ostracyzmem.
Wiosna zaczyna się w dniu przesilenia wiosennego,w tym roku 20 marca, Rodzi się nowe życie, o które należy się troszczyć i otaczać je opieką.
Powraca czas pracy na roli. Dawniej, aby zapewnić sobie urodzaj, gospodarz, przed rozpoczęciem orki, kładł pod pierwszą skibę ziemi palmę lub ziele poświecone w poprzednim roku. Tradycja nakazywała też, choćby symbolicznie, ale rozpocząć prace polowe w Wielki Tydzień. A i pierwsze wypędzanie bydła odbywało się zawsze w dzień świętego Wojciecha (23 kwietnia). Tego dnia oblewano wodą ze studni pasterza i bydło w przekonaniu, że zostanie zmyte zło nagromadzone przez zimowe ciemności. W czas wiosennego odrodzenia należało wejść czystym, by zapewnić nowemu, mającemu urodzić się potomstwu, zdrowie, płodność i urodę. Aby chronić zwierzęta przed „złymi mocami” kładziono pod próg święconą palmę, sierp, sól, jajko – które miało za zadanie gwarantować płodność. Domostwa okadzano dymem z ogniska, w którym spalano palmy i wianki z Matki Boskiej Zielnej (15 sierpnia).
W pierwszy dzień wiosny topiono Marzannę („mara”, „zmora”, „śmiertka”). Robiono ją z wiechcia słomy i białego płótna, kukła stanowiła uosobienie zimy, zła i śmierci. Wyprowadzano ją w kolorowym korowodzie całej społeczności wiejskiej poza granice wsi, topiono lub spalano, aby oczyścić miejsce dla nadchodzącego, radosnego Maika.

Maik, gaik, lateczko, była to na ogół gałąź zielonej sosny, przystrojona wstążkami, koralikami i kwiatami z kolorowego papieru-symbol królowej wiosny. Niosąca go młodzież prosiła o datki takie jak  jajka, obwarzanki i placki. Dziarskimi, młodzieńczymi głosami śpiewano:

Do tego domu wstępujemy,
Zdrowia szczęścia winszujemy,
Zdrowia, szczęścia i wszystkiego,
Od Jezusa, od samego,
Na ten nowy rok,
Co nam Pan Bóg dał,
Nasz gaik zielony,
pięknie ustrojony!
Na ten nowy rok.

Wspomniany w życzeniach nowy rok, to nie pomyłka, dla mieszkańców wsi, wczesna wiosna to początek nowego roku wegetacyjnego i gospodarczego.
Niedziela Palmowa, to ostatnia niedziela Wielkiego Postu i wstęp do Wielkiego Tygodnia. Tego dnia, w czasie mszy ksiądz święci palmy-symbol odradzającego się życia. W kościele katolickim wierzba jest uważana za symbol zmartwychwstania i nieśmiertelności duszy. Dawniej, z gałązek wierzby, malin, porzeczek – ścinanych w Środę Popielcową, wiązano bukiety i wstawiano do wody, aby zazieleniły się na Kwietną Niedzielę. Dołączano wiecznie zielone, nieśmiertelne – bukszpan, barwinek, cis, ususzone kłosy pszenicy i traw.
Dziś w miastach, kupujemy palmy u ulicznych sprzedawców, w kwiaciarni, czasem w ostatniej chwili przed nabożeństwem. Na wsi jeszcze w niektórych regionach, takich jak Kurpie, gdzie szczególnie pielęgnowana jest tradycja, czy Podhale, palmy przygotowuje się własnoręcznie, własnymi rękoma plotąc sobie pomyślność na nowy rok.
W tradycji ludowej palma miała chronić ludzi, zwierzęta, pola i domostwo przed wszelkim złem tego i tamtego świata.
Bazie mieszano z ziarnem siewnym, które wkładano pod pierwszą zaoraną skibę. Do dziś na Podhalu można zobaczyć też palmowe gałązki, wetknięte w glebę, bazie mają chronić zasiewy przed gradobiciem i zapewnić obfity plon.
Wielki Tydzień – to czas na świąteczne porządki, ozdabianie domu, wędzenie kiełbas i szynek, pieczenie chlebów i ciast oraz zdobienie pisanek. Po wielkim sprzątaniu  domy i obejścia ozdabiano kwiatami w doniczkach, malowano szlaczki na ścianach, pod sufitem wieszano pająki ze słomy, kolorowych papierków, piórek i wydmuszek. Tu ponowny pokłon dla Kurpiowszczyzny, te zwyczaje ludowe, na wskroś polskie, kultywowane są do dziś!
Wypiek dorodnej drożdżowej baby był obowiązkiem każdej gospodyni. Po domach chodzono na palcach, bo nuż baba „opadnie” a i przy ubijaniu masła nie wolno było „gniewnie” rozmawiać. Gaździny na Podhalu zwykłą łyżką potrafiły wyrzeźbić zeń pięknego baranka na stół wielkanocny. W Wielki Piątek obowiązkowo należało obmyć się w rzece lub potoku. Z tym obrzędem należało zdążyć do wschodu słońca i wrócić nie oglądając się za siebie. Woda miała zabrać wszelkie choroby, zapewnić zdrowie i moc życiową.
Kobiety siały w ogródkach kwiaty i warzywa. Gospodarze słomianymi powrósłami obwiązywali pnie drzew w sadach. W Wielką Sobotę w domach wygaszano stary ogień a nowy rozniecano od świec zapalonych przy  poświęconym ognisku, płonącym przy kościele. Dom, zwierzęta skrapiano wodą święconą przyniesioną z kościoła. To tylko pokrótce opisane dawne zwyczaje ludowe.
Podążając za tradycją, dziś proponuję naturalne barwniki do kolorowania jaj. Skorupki będą zielone jeśli ugotujemy je w wodzie z młodym zbożem. Kolor ciemnego złota uzyskamy gotując w łupinach cebuli a różowoczerwone w burakach.

Pasztet polski
na wielkanocne śniadanie:

● 50 dag cielęciny,
● 50 dag podgardla
lub boczku,
● 50 dag wieprzowiny,
● 1 łyżka smalcu,
● 1-2 cebule,
● 1 liść laurowy,
● po 2-4 ziarenka pieprzu
i ziela angielskiego,
● sól, pieprz,
● po 1/4 łyżeczki
mielonego ziela i gałki
muszkatołowej,
● 3-4 kromki bułki,
● 40 dag wątróbki cielęcej,
● 8-10 suszonych
prawdziwków,
● 1/2 l mleka,
● 5 jaj,
● tłuszcz,
● bułka tarta.

Namocz na noc grzyby, w tej samej wodzie ugotuj następnego dnia. Cielęcinę, podgardle i wieprzowinę pokrój w kostkę, obsmaż na smalcu, przełóż do rondla, dodaj pokrojoną cebulę i przyprawy, zalej grzybowym wywarem wraz z grzybami, dodaj listek, ziarna pieprzu i ziela. Duś pod przykryciem ok 2 godz. Po ostygnięciu dodaj bułkę aby nasiąkła sosem. Namoczoną w mleku wątróbkę duś 20 min pod przykryciem. Ostudzoną wątróbkę, mięso, bułkę zmiel w maszynce dwa razy, dodaj jajka, przyprawy i wymieszaj. Formę natłuść, obsyp bułeczką, włóż masę. Piecz w 180 stopniach przez ok 40 min. Podawaj na talerzu ozdobionym gałązką rozmarynu i winogronami.

Wielkanocny żurek:

● 2 szklanki kiszonego
żuru,
● 30dag białej kiełbasy,
● 10dag wędzonego
boczku,
● 2 jajka na twardo,
● 1 cebula,
● 2 suszone prawdziwki,
● 2 ząbki czosnku,
● 1/2 szklanki
śmietany 36%,
● 1 łyżeczka jarzynki,
1 liść laurowy,
● 2 ziarna
ziela angielskiego,
● 2 łyżki majeranku,
● sól, pieprz.
Namocz umyte grzyby w 3 szklankach wody, w tej wodzie zagotuj je, dodając pokrojony czosnek i cebulkę. Dodaj kiełbasę i boczek, gotuj na małym ogniu do miekkości. Po 20 min gotowania dodaj żur, jarzynkę, ziele, majeranek, sól, pieprz. Podawaj zabielone śmietaną, z pociętą na paseczki kiełbasą i jajkiem. Mile widziany zielony koperek, do posypania na talerzu.

J.W.

Za tydzień:
WIELKANOCNY
ciąg dalszy

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *