NASZE ROCZNICE. Cała prawda o odsieczy wiedeńskiej
2019-09-18 3:52:07
336 lat temu, 12 września 1683 r. król Jan III Sobieski dotarł do Wiednia, by powstrzymać tam turecki najazd na Europę. Nie po raz pierwszy i nie ostatni w dziejach Polacy przelewali krew „w imię Boga za wolność naszą i waszą”, i nie po raz pierwszy obdarowani pomocą mieli kłopot z wdzięcznością…
Imperium Osmańskie było w XVII w. prawdziwą potęgą w Azji Mniejszej i na Bliskim Wschodzie. W ciągu tego stulecia celem jego ekspansji stały się Bałkany i Europa Środkowa. Turcy podporządkowali sobie kolejno księstwa rumuńskie, Siedmiogród i Węgry, aż podeszli pod granice Austrii. Mylą się jednak ci, którzy sądzą, że Jan III Sobieski był pod Wiedniem tylko Fidei Defensor – Obrońcą Wiary, jak nazwał go później papież Innocenty XI.
Polskie interesy
W roku 1672 Turcy zajęli także należące do Polski Podole, zaś kozacy uznali zwierzchnictwo Turcji nad Ukrainą. W dodatku po pokoju w Buczaczu Polska nie tylko utraciła Podole, ale także zobowiązała się do płacenia Turcji 22 tys. talarów rocznego haraczu, co czyniło z niej lennika Imperium. Sejm polski odrzucił pokój, a w 1673 roku wojska Rzeczypospolitej – dowodzone przez hetmana Jana Sobieskiego – pokonały Turcję pod Chocimiem. Był to jednak tylko jeden z epizodów wojny, którą koronowany w 1676 r. Jan III Sobieski zakończył właśnie pod Wiedniem. Jego żołnierze umierali tam także za Wiedeń, ale przede wszystkim za Polskę… Celem strategicznym było bowiem pokonanie lub znaczące osłabienie Turcji.
Sojusz z Habsburgami
Sobieski planował sojusz z Francją z Szwecją, ale Król Słońce Ludwik XIV skupiał swoją uwagę na innych teatrach wojennych. Ostatecznie 1 kwietnia 1683 roku podpisany został sojusz z Habsburgami, którego gwarantem został papież Innocenty XI. Armia polska miała otrzymać wsparcie finansowe ze strony cesarza i papieża.
W tym samym czasie Turcy podjęli działania zbrojne przeciwko sojusznikom, organizując liczną armię dowodzoną przez wielkiego wezyra Kara Mustafę. Mobilizacja sił habsburskich przebiegła z opóźnieniem, ponieważ do końca nie było wiadomo, kogo zaatakuje Imperium. Austriacy wystawili jedynie kilka oddziałów do obrony granic, zaś 30 tys. ludzi pod dowództwem ks. Karola Lotaryńskiego oraz polskich najemników ks. Hieronima Lubomirskiego – skoncentrowali koło Bratysławy. Księstwa niemieckie uwikłane w spór z Francją nie nadesłały wówczas posiłków.
Wróg u bram
Armia turecka wspierana przez Tatarów, chcąc zaskoczyć przeciwnika, ruszyła w głąb cesarstwa. Wątłe siły austriackie pospiesznie wycofywały się pod Wiedeń, cesarz w rozpaczy wezwał sojuszników i ewakuował się ze stolicy cesarstwa. 14 lipca wojska wezyra Kara Mustafy stanęły pod dobrze ufortyfikowanym Wiedniem. Miasto bronione było przez 11-tysięczną załogę wojskową i 5-tysięczną straż miejską wraz z artylerią na murach miejskich.
Na odsiecz!
W tym czasie Sejm Rzeczypospolitej przegłosował zgodę na działania wojenne poza granicami, na mobilizację oraz na nadzwyczajny podatek na utworzenie blisko 50 tys. armii. Początkowo planowano zebranie już istniejącej armii koronnej w Trembowli na zachodniej Ukrainie, zaś nowego zaciągu w okolicach Lwowa. Litwini mieli grupować się w Janowie Podlaskim.
Wobec ataku Turków na cesarstwo Jan III Sobieskie zarządził mobilizację pod Krakowem, gdzie przybyło 27 tys. wojsk koronnych. Nie czekając na spóźniających się Litwinów, ruszył na pomoc Wiedniowi. Po przejściu przez Śląsk, Morawy i Czechy 3 września wojska polskie połączyły się nad Dunajem, 40 km od Wiednia, z oddziałami austriackimi i niemieckimi. Dowództwo nad 67-tysięczną armią objął Jan III Sobieski.
Mistrzowskie zagranie
12 września rano zaczęła się bitwa. Przekonani o swojej przewadze, słabo ufortyfikowani Turcy odpierali atak austriacko-niemiecki wzdłuż Dunaju, pozostawiając odsłonięty teren od strony Lasu Wiedeńskiego, skąd oddziały polskie wyprowadziły w godzinach popołudniowych atak.
Sobieski najpierw wysłał z rozpoznaniem jedną chorągiew husarii, która najpierw wywołała popłoch w szeregach wroga a następnie wycofując się pociągnęła za sobą większość tureckiej kawalerii wprost pod ogień polskich armat. Wówczas król polski wykorzystał rozprężenie w szeregach wroga i poprowadził główny atak sił polsko-niemieckich. Brawurowy atak husarii spowodował bezładny odwrót i ucieczkę wojsk tureckich i tatarskich. Pod koniec dnia najeźdźcy rozpierzchli się, a Polacy zajęli turecki obóz.
Pyrrusowe zwycięstwo
Co prawda cesarz złożył Janowi III Sobieskiemu hołd pod murami swej stolicy, jednak Leopold I wjechał do miasta na czele wojsk i on jest do dzisiaj w swym kraju uznawany za wybawcę stolicy. Wiktoria wiedeńska była jednym z ostatnich wielkich zwycięstw I Rzeczypospolitej, coraz słabszej wewnętrznie i zewnętrznie, co zbliżało ją nieuchronnie do klęski rozbiorów i pokazywało, jak nietrwałe są sojusze i jak bardzo doraźne interesy, już wtedy, brały górę nad wdzięcznością w polityce międzynarodowej.
Klęska Turcji pod Wiedniem pogrzebała marzenia Imperium Osmańskiego o podboju Europy Środkowo-Wschodniej. Kara Mustafa zbiegł do Belgradu, gdzie 25 grudnia 1683 z rozkazu sułtana Mehmeda IV skazano go na śmierć przez uduszenie zielonym jedwabnym sznurem…
Robert Szydlik
Autor jest dziennikarzem, heraldykiem i samorządowcem. W swoim dorobku ma herby, flagi, sztandary i pieczęcie
dla kilkudziesięciu jednostek samorządowych w Polsce.
Projektował też medale
(m.in. Krzyż Zachodni,
medal Pro Bono Poloniae).
Członek Komisji Heraldycznej przy MSWiA i Rady ds. Numizmatycznych NBP.
Współpracownik Senatora RP prof. Jana Żaryna.
Blisko związany
z naszą redakcją od 1996 r.