test

MOJE AKTYWNOŚCI. Senator wakacyjny

2017-09-15 11:40:44

Także senator RP jeździ, rzecz jasna, na wakacje. Byliśmy razem z żoną w jednej z leśniczówek na Mazurach, położonej między Olsztynkiem i Szczytnem. Przemili właściciele, kilka pokoi – wikt i opierunek. Dookoła lasy, szutrowe lub piaszczyste drogi, rzadziej asfaltowe, a nadto ponad 20 jezior i dwie wijące się rzeczki, Łyna i Marózka.

Prof. Jan Żaryn

Ta pierwsza, bardziej dostojna, której źródła tworzą piękne rozlewisko nieopodal Nidzicy, i ta druga bardziej nerwowa, z powalonymi drzewami, trudniejsza do sforsowania kajakami. Piękne krajobrazy, bo ziemia jest już pofałdowana, a drogi kręte wzdłuż których wysadzano niegdyś drzewa. Wokół także piękne i znane zabytki, jak np. kościółek w Orzechowie, do którego dotarł w sierpniu 1953 r. prymas Polski Kardynał Stefan Wyszyński. Była to bodaj jego ostatnia wizytacja parafii, jako ordynariusza administratur apostolskich na ziemiach zachodnich i północnych, przed aresztowaniem miesiąc później. Jest tablica upamiętniającą fakt jego kilkudniowego tam pobytu. Nieopodal, w Olsztynku – obok znanego skansenu – jest także w ratuszu bardzo ciekawe Muzeum stalagu, który Niemcy założyli zaraz po rozpoczęciu II wojny światowej, a w którym więziono żołnierzy m.in. polskich, francuskich i sowieckich, tych ostatnich, szczególnie okrutnie traktowanych. Bardzo ciekawa wystawa, w której temat stalagu – choć dominujący – stanowił fragment dłuższej opowieści. Jej kluczem była prezentacja bitwy pod Tannenbergiem (czyli Grunwaldem) z sierpnia 1914 r. Nieopodal jest sporo miejsc upamiętniających I wojnę światową, w tym cmentarzy żołnierzy niemieckich i  rosyjskich, na których leżą osoby często o polskich nazwiskach. Wojska niemieckie po wielkich stratach ostatecznie pokonały podczas tej kilku dniowej operacji wojskowej Rosjan, którzy stracili więcej ludzi, a ich dowódca – w obliczu okrążenia – popełnił samobójstwo. Najciekawsze było jednak to, że bitwa ta – mająca kilka odsłon w różnych miejscach, na szerokim froncie, nieopodal Olsztynka, nie rozegrała się wcale pod Grunwaldem, jak chcieli Niemcy. To jedynie propagandzie niemieckiej zawdzięczamy miejsce bitwy z sierpnia 1914 r., jako rzekomą odpowiedź na porażkę Krzyżaków

z 1410 r. pokonanych przez Słowian.
W tym samym Olsztynku znaleźliśmy małą, prywatną i prowadzoną od pokoleń, hutę szkła, w której wytwarza się kielichy, wazony, biżuterię i ozdoby, umilające życie. Dobra robota wykonywana dla klientów z Polski i zagranicy, a wszystko na kilkudziesięciu metrach kwadratowych zakładu. Byliśmy też w Gietrzwałdzie, w 140 rocznicę objawień Matki Boskiej mówiącej po polsku, a potem w Świętej Lipce, by oko zachwycić pięknym barokiem wileńskim i iluzjonistycznym zarazem. Plafon robi wrażenie, a fasada świątyni już z oddali przyciąga swym kolorem i pięknymi kształtami. Ks. Proboszcz o. Aleksander Jacyniak TJ oprowadził nas między innymi po miejscowym Muzeum. Poznaliśmy, a raczej mogliśmy jedynie dotknąć, losy ludności warmińsko-mazurskiej, która w 1945 r. została ogarnięta przez Armię Czerwoną. Parafia prowadzona przez ks. Jezuitów jest żywa; można nie tylko zwiedzić Muzeum i świątynię, posłuchać pięknego koncertu wygranego na niezwykłych organach; można także uczestniczyć w comiesięcznych spotkaniach, podczas których ludność miejscowa poznaje historię regionu i naukę społeczną Kościoła. Podobnie jak w innych częściach Polski, do której dotarła w 1945 r. bolszewia – także tam, do dziś są widoczne ślady obecności tego barbarzyńskiego wojska.
Polska jest piękną krainą, nierozpoznaną i niewyeksploatowaną turystycznie do końca. Tak się zastanawialiśmy, czy to dobrze czy źle, że nie ma tam wielkich hoteli, zabetonowanych nabrzeży jezior, czy plaż i wyciętych lasów, pod budowę szos. Niezwykłość Warmii i Mazur polega na tym, że można – będąc tam – uciec od zgiełku codziennego, od spraw, którymi żyje się zapominając o Bożym świecie. A ten świat jest, i niech pozostanie, taki piękny!

Jan Żaryn

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *