MOJE AKTYWNOŚCI (9). Para Prezydencka
2016-09-29 11:42:38
Patrzę z podziwem na parę prezydencką, a miałem przyjemność widzieć ją w naszym okręgu – w Lipkowie 3 września b.r. – jak wytrzymuje, i Pan Prezydent i Pani Prezydentowa, tak fizycznie jak i intelektualnie tempo narzucone sobie w pracy. Ja potrzebowałem wakacji, i choć były one urozmaicone i pełne wysiłku (np. zabawy z 8-mką wnucząt naraz), to jednak dałem sobie spokój z aktywnością publiczną, polityczną w tym czasie (moi znajomi mówią mi, że to nie jest prawda, bo i tak „było cię pełno” w różnych mediach i w artykułach, wywiadach, itd.).
Jest to człowiekowi potrzebne, przynajmniej w tym wieku do którego doszedłem (lat 58), by z lepszą energią dalej pracować.
Jednak w tym samym czasie, para prezydencka, a szczególnie Pan Prezydent Andrzej Duda – chyba w ogóle bez wytchnienia – przemierzali Polskę całą, by uczestniczyć w historycznych wydarzeniach, by zostawić po sobie słowo mające moc edukacyjną. Te słowa z pogrzebu „Inki” i „Zagończyka”, czy też z uroczystości poświęconych kolejnej rocznicy podpisania porozumień sierpniowych w stoczni gdańskiej, 31 sierpnia, pozostaną w naszej zbiorowej pamięci. Dla mnie, jako dla senatora RP i historyka, ważnym stwierdzeniem wypowiedzianym przez pana Prezydenta było zdanie mówiące o tym, że oto państwo polskie odzyskuje honor i godność, bo przecież „Inka”, „Zagończyk” i im podobni nigdy go nie stracili. Nie zgadzam się z tymi głosami, które mówią że przez 27 lat III RP nikt i nic nie robił w kwestii odzyskiwania pamięci, a dopiero powstanie rządu PiS odmieniło tę ponurą rzeczywistość. To jest po prostu nie prawda. Ale nie było by rządu PiS w wyniku wyborów 2015 r., gdyby nie wielka praca, wielu ludzi, od wielu lat, posiadających skromne narzędzia (najmocniejsze były bodaj w rękach kierownictwa atakowanego bez przerwy IPN) oddziaływania, a za to wielką determinację by pokazać, że wolna i demokratyczna Polska stanie się taką wtedy, gdy odda cześć swoim bohaterom z przeszłości, a katom i ich apologetom każe zamilczeć. Ta wielka praca, w której też uczestniczyłem, zaowocowała tym, że młode pokolenie Polaków odnalazło swoje marzenia, swoje wyobrażenia na temat cnót publicznych w pokoleniu Żołnierzy Wyklętych; to młodzi ominęli w swej pamięci ludzi „Solidarności”, którzy jako elita III RP, zamknęła się na historię i zaniechała zadania budowania tożsamości narodu posiadającego własne państwo. Ten fenomen antropologiczny, którego byliśmy/jesteśmy świadkami wymusił, także na tych elitach władzy (politycznej i medialnej) zmianę frontu i formy oddziaływania na opinię publiczną. Jednak ekipa PO czy niektóre tytuły prasowe i całe środowiska opiniotwórcze, czyniły to niezdarnie, prześmiewczo lub nieautentycznie, a Polacy i tak pamiętali, że zdaniem lidera formacji zarządzającej bezwzględnie państwem: „Polska to nienormalność”.
Wygrana PiS jesienią 2015 r. jest dziś sprawdzana w praktyce dnia codziennego, m.in. przez pryzmat działań Prezydenta RP. Nie chcę by brzmiało to protekcjonalnie, ale trzeba sobie powiedzieć, że para prezydencka, pani Agata i pan Andrzej Dudowie, jako Polacy sprawdzili się, bo nie tylko ozdobili Pałac Prezydencki, ale także dali mu niepodległościowy i suwerenny wymiar.
Jan Żaryn