W 75. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego
2019-07-31 3:24:07
Podstawą niniejszego tekstu jest projekt uchwały,
który napisałem i złożyłem do Komisji Ustawodawczej Senatu RP.
Został przyjęty wraz z celnymi poprawkami, także powstałymi z inicjatywy opozycji; uchwalimy ją uroczyście dnia 1 sierpnia 2019 r.

Prof. Jan Żaryn
Siedemdziesiąt pięć lat wcześniej, 1 sierpnia 1944 r. na rozkaz dowództwa Armii Krajowej i przy akceptacji przedstawicieli cywilnych władz Polskiego Państwa Podziemnego w Warszawie wybuchło powstanie. Jego celem było wyzwolenie stolicy z rąk niemieckich okupantów, ale jednocześnie wywalczenie niepodległości zagrożonej przez imperialnego sojusznika naszych sojuszników – Związek Sowiecki, którego armia zbliżała się od wschodu do Warszawy. Wybuch powstania uwolnił znaczną część dzielnic centralnych miasta z rąk okupanta. Powiewały polskie flagi, ujawniły się władze Polskiego Państwa Podziemnego, wychodziła jawnie – do niedawna konspiracyjna – prasa z „Biuletynem Informacyjnym” na czele. Poczta harcerska dostarczyła w ciągu insurekcji warszawskiej ponad 116 tysięcy listów. Miasto przeżywało chwilową radość z odzyskanej niepodległości. Byliśmy wolni! Cel powstania nie został jednak osiągnięty. Tylko w ciągu pierwszych tygodni powstania, Niemcy wkraczając od zachodu do miasta wymordowali w akcie ludobójstwa ponad 50 tysięcy ludności cywilnej Woli i Ochoty, a następnie docierając do centralnych dzielnic, kwartał po kwartale w ciągu dwóch miesięcy zdobywali miasto, mordując bezlitośnie tak żołnierzy jak i cywilów, także rannych, kobiety i dzieci. Kamienne niebo nad głowami cywilnej ludności kryjącej się po piwnicach nie raz witało ją w rzeczywistym Niebie. W wyniku walk trwających 63 dni zginęło co najmniej 150 tysięcy mieszkańców stolicy oraz 20 tysięcy żołnierzy i oficerów Armii Krajowej, także Narodowych Sił Zbrojnych i Armii Ludowej, czyli podległych jednostek wojskowych dowództwu AK. Zginęli kapelani, niosący pomoc rannym (o. Michał Czartoryski, ks. Józef Stanek – błogosławieni Kościoła katolickiego), a także żołnierze Wojska Polskiego idący zza Wisły na pomoc, wbrew sowieckim rozkazom i bez wsparcia ze strony dowództwa Armii Czerwonej.
2 października 1944 r., gdy powstanie upadło, znaczna część dowódców z gen. Tadeuszem Borem-Komorowskim na czele dostała się do niewoli niemieckiej; część po wyjściu z miasta pozostała w konspiracji, na czele z jego następcą gen. Leopoldem Okulickim „Niedźwiadkiem”. Niemcy wypędzili cywilną ludność milionowego miasta, m.in. do Dulagu 121 w Pruszkowie, skąd często trafiała kolejnymi transportami do obozów w głębi Niemiec. Miasto i jego zabytki zostało zrównane z ziemią; kościoły i pałace, pomniki zostały planowo doszczętnie zniszczone, w sumie w 85% zabudowy stolicy. Gdy w styczniu 1945 r. Armia Czerwona weszła do zrujnowanej stolicy, Sowieci rozpoczęli instalowanie posłusznej sobie władzy od aresztowania przywódców Powstania Warszawskiego. W marcu 1945 r. zostali podstępnie zwabieni przez gen. NKWD Sierowa, wywiezieni do Moskwy i w czerwcu 1945 r. osądzeni pod zarzutem kolaboracji z Niemcami. Wśród 16 oskarżonych znalazł się ostatni dowódca AK, a także Delegat Rządu na Kraj Jan St. Jankowski i wicepremier rządu RP Stanisław Jasiukowicz, wszyscy uczestnicy powstania, lojalnie wypełniający rozkazy polskiego rządu pozostającego w Londynie; skazani na więzienie nigdy nie doczekali wolności, ginąc w sowieckich kazamatach. Z kolei Kazimierz Pużak, przewodniczący Rady Jedności Narodowej w czasie insurekcji, po powrocie do Polski został natychmiast aresztowany przez UB, zmarł w więzieniu bierutowskim. George Orwell na łamach „Tribune” pisał wówczas, w czerwcu 1945 r.: „Polacy zostali oskarżeni o to, że usiłowali zachować niepodległość własnego państwa, jednocześnie przeciwstawiając się narzuconemu ich krajowi marionetkowemu rządowi, jak również o to, że pozostali wierni rządowi w Londynie, który był w tym czasie uznawany przez cały świat, wyjąwszy ZSRR.” O haniebnym „procesie szesnastu” pisał także polski poeta Kazimierz Wierzyński:
Oskarżajcie nas wszystkich, nie tylko szesnastu,
Sądźcie poległych w grobie, to też winowajcy,
Sądźcie szkielet, co z wojny pozostał się miastu,
Gdy wyście jeszcze z diabłem kumali się, zdrajcy.
Oskarżcie także wolność, nieznane wam słowo,
Ten odwieczny zabobon, co zawsze nas dzieli,
Cały kraj polski weźcie, zamknijcie go w celi
I wprowadźcie pod sztykiem na salę sądową.
W ciągu kolejnych lat stalinowskich, tysiące powstańców warszawskich, którzy nie zdołali wyemigrować z Kraju pozostającego pod władzą komunistów, trafiła do więzień stalinowskich; wśród nich słynni „Zośkowcy”, którzy w czasie powstania wyzwolili obóz w Gęsiówce ratując znajdujących się tam Żydów, którzy bronili następnie Starego Miasta i Śródmieścia, m.in. z Janem Rodowiczem „Anodą”, zamordowanym w gmachu MBP w styczniu 1949 r. na czele. Z kolei przez cały okres PRL w edukacji szkolnej starano się Polakom wykrzywić obraz Powstania Warszawskiego, szczególnie zohydzić jego dowódców, poddać dzieje insurekcji ostrej cenzurze i odebrać prawo do uroczystego celebrowania rocznic na warszawskich Powązkach (tam znajdują się mogiły powstańcze m.in. z charakterystycznymi białymi krzyżami). Byłych powstańców aparat bezpieczeństwa inwigilował i próbował zastraszyć; często pozostali ludźmi drugiej kategorii. Dopiero tuż przed upadkiem komunizmu, władze zgodziły się na wybudowanie pomnika ku czci poległych powstańców. Na powstanie Muzeum Powstania Warszawskiego ludność stolicy i całej Polski musiała czekać aż do 2004 r., gdy prezydentem miasta był ś.p. Lech Kaczyński. Obchodzimy w tym roku 15-lecie istnienia tej wyjątkowej placówki na mapie muzealnej Polski.
Dziś, jak co roku ludność całej Polski przystaje w miejscu 1 sierpnia o godzinie 17.00, o godzinie „W”, by oddać cześć polskim bohaterom. Wiemy, że Polacy walczyli wówczas o niepodległość swego Kraju, bijąc się z Niemcami, ale także występując wbrew Sowietom, którzy najpierw prowokowali Armię Krajową do wybuchu powstania, a następnie bezkarnie patrzyli z drugiego brzegu Wisły na krwawiące miasto. Dziś, w 75. rocznicę wybuchu powstania, Senat RP także odda cześć i chwałę bohaterom, a także podziękowania wszystkim naszym sojusznikom, którzy wsparli militarnie (jako lotnicy i obsługa przygotowująca zrzuty) i dyplomatycznie nasze starania, by wygrywając powstanie Polska miała prawo wygrać wolność i niepodległość. Nigdy o nich nie zapomnimy!
Jan Żaryn