ZE SMAKIEM. Żółty skarb c.d. Mniszek lekarski. Naturalna apteka.
2020-05-18 3:17:42
Miodu mniszkowego używamy wtedy kiedy chcemy wzmocnić nasz organizm, czy też w czasie choroby. Powstaje proste pytanie po co mamy w tych sytuacjach obciążać organizm zbędnym cukrem? Postawmy na miód, który w połączeniu z zielem podwójnie wzmocni i zadziała przeciwzapalnie.

Jadwiga Wołynik
j.wolynik@tio.com.pl
W tym celu potrzebujemy: Kwiaty mniszka wraz z zielonym koszyczkiem, miód w stanie ciekłym (jeśli mamy skrystalizowany- podgrzewamy go w kąpieli wodnej bardzo powoli, w temperaturze nie większej jak 35 stopni, a najlepiej zostawić słoik w ciepłej wodzie, na całą noc). Potrzebujemy jeszcze: kawałek imbiru, sok z cytryny. Jeśli mamy cytrynę ekologiczną, możemy dla smaku dodać startą skórkę.
Do dużego słoja wkładamy kwiaty, sok, startą skórkę i starty imbir. Im więcej imbiru, tym miodek będzie bardziej pikantny, ale też i zdrowy! Całość zalewamy miodem tak, aby pokrył całkowicie kwiaty. W czasie 4 tygodni wstrząsamy naszą mieszanką, chociaż raz dziennie. Po tym czasie odcedzamy kwiaty przez sito, a miód przelewamy do mniejszych słoiczków i wstawiamy w chłodne, ciemne miejsce. Proste, zdrowe i bez cukru!
Miód ma: witaminy, żelazo, jod, potas, magnez, krzem i inne dobrodziejstwa, o których już pisałam, a co ma cukier? Kalorie i zakwasza organizm.
NALEWKA Z MNISZKA
● ok. 100 kwiatów mlecza,
● 1 szklanka wody,
● 2 spirytusu,
● 2 plasterki cytryny,
● 1 łyżka miodu prawdziwego, od pszczelarza. Dobry będzie akacjowy.
Proporcje, w zależności od potrzeb, zwielokrotniamy dowolnie, dwa, trzy, czy więcej razy.
Zerwane w słoneczne południe kwiaty rozkładamy na papierze, zostawiamy na jakiś czas tak, aby małe, czarne robaczki zdążyły wyjść na zewnątrz.
Do dużego słoja wkładamy nasze kwiaty, zalewamy spirytusem i wodą, wrzucamy cytrynę. Zakręcamy słój. Zostawiamy na 3 tygodnie, staramy się przynajmniej raz na dzień, wstrząsnąć zawartością słoja. Po 3 tygodniach, w 2 słoju rozpuszczamy 1 łyżkę miodu w szklance wody. Odcedzamy kwiaty z 1 słoja i mieszamy zawartość obu słoików. Uzyskaną naleweczkę przelewamy do butelek. Początkowo zawartość będzie mętna, z czasem nabierze klarowności, ale pyłek który opadnie na dno, ma swoje właściwości lecznicze i spokojnie możemy go spożyć. Jeśli do nalewki użyjemy tylko samych żółtych płateczków, to nalewka uzyska piękny, jasny kolor.
Podstawowa zasada – nie myjemy kwiatów, zbieramy je w czystych miejscach. Najbardziej wartościowy jest pyłek, a ten zostałby wypłukany z wodą.
SYROP
– inspirowany recepturą profesora Aleksandra Ożarowskiego (założyciel polskiego profesjonalnego ziołolecznictwa, specjalista od ziołolecznictwa, propagator leczenia tą metodą).
Do wyparzonego słoiczka wsypujemy żółte płatki mniszka, co 3 cm warstwy kwiatów, sypiemy warstewkę cukru, robimy na zmianę, aż słoik zapełni się. Ostatnia warstwa powinna zakończyć się cukrem, lekko ubijamy. Całość polewamy 2 łyżkami spirytusu (dla lepszej maceracji). Słoik stawiamy w ciepłe, słoneczne miejsce na tydzień. Po tym czasie wstawiamy do lodówki. Ten syrop spożywamy razem z płatkami, od 1 do 3 łyżeczek dziennie, w zależności od stanu choroby organizmu.
Syrop leczy zapalenia górnych dróg oddechowych i oskrzeli, zapalenia jamy ustnej. Przynosi ulgę przy kaszlu.
Syrop w lodowce można przechowywać przez 3-4 miesiące. Ja zmodyfikowałam ten przepis i zalewam płatki miodem, dzięki czemu można syrop dłużej przechowywać i zwielokrotnić jego działanie.
Kilka dni temu, ktoś z przyjaciół, powiedział mi złotą myśl, którą chętnie dzielę się z Państwem…
J.W.
Świat się zatrzymał,
abyśmy dostrzegli,
co jest ważne w życiu…
I jeszcze jedna, którą powiedział Van Wilder.
Martwienie się jest
jak bujany fotel,
daje Ci zajęcie- ale
nigdzie Cię nie zaprowadzi.