ZE SMAKIEM. Śliwki i śliweczki…

2021-08-17 1:37:46

W czasach naszych babć i mam, domowe przetwory były podstawą ekonomicznego i pełnowartościowego prowadzenia domu. Spiżarnia to było zaczarowane miejsce, gdzie spełniały się dziecięce marzenia
o najcudowniejszych przysmakach

Jadwiga Wołynik
j.wolynik@tio.com.pl

Ciemna i chłodna ziemianka, gdzie sosnowe półki sięgały od kamiennej podłogi aż po sufit, w latach mojego dzieciństwa była najpiękniejszym królestwem. Kolorowe słoje, jeszcze na gumkę i sprężynkę, pełne  powideł, konfitur, kompotu i miodu były największymi skarbami.

Samodzielne przetwarzanie warzyw i owoców wynosi się z domu albo „dorasta” do niego w miarę dojrzewania. Domowe przetwórstwo nie jest niczym skomplikowanym. Może to być też wspaniały sposób na nowy-stary pomysł spotkań towarzyskich. Drzewiej wspólnie kiszono kapustę, drylowano wiśnie, wyciskano winogrona. Zacieśniały się więzi przyjaźni, kwitły nowe miłości.

Dziś tym samym są dla mnie spotkania „przy kuchni” z przyjaciółmi. Wspólna praca, wymiana poglądów, gotowanie i biesiadowanie, dają mi poczucie radości i błogi spokój. Myślę że jest do dla wszystkich mała recepta na chwile szczęścia.

Dziś półki sklepowe uginają się od „domowych specjałów”. Biorę do ręki ozdobny słoiczek i czytam skład…Przychodzi mi do głowy prosta myśl… czy powidła śliwkowe  powinny mieć aż 5-6 składników? A może wystarczą same śliwki?
Jak zrobić tradycyjne powidła śliwkowe z węgierek?
To bardzo proste  i przyjemne zadanie. Śliwki należy opłukać, oczyścić z ogonków, wypestkować, umieścić w dużym, szerokim rondlu z grubym dnem. Do tak przygotowanych owoców dodajemy kilka łyżek wody i ustawiamy garnek na niewielkim ogniu. Śliwki podgrzewamy przez około 3 – 4 godziny, od czasu do czasu mieszając drewnianą łyżką.

Powidła zestawiamy z ognia, przykrywamy garnek ściereczką  i odstawiamy w chłodne miejsce do następnego dnia.

Drugiego dnia czynność powtarzamy, smażąc śliwki na malutkim ogniu przez kolejne 3-4 godziny. Powidła zaczną gęstnieć i będą wymagały więcej uwagi i częstszego mieszania. Po smażeniu w garnku zostanie nam mniej więcej połowa tego co włożyliśmy. Powidła zestawiamy z ognia i odstawiamy do następnego dnia w chłodne miejsce.

Trzeciego dnia smażenia powidła wymagają stałej uwagi. Smażymy je na bardzo małym ogniu ciągle mieszając aby nie przywarły do dna garnka. Jeśli jednak zdarzy się, że przegapimy czas i powidła „złapią ognia” to spokojnie przekładamy  je  do innego garnka uważając, aby nie zebrać przypalonej warstwy. Smażymy do chwili, kiedy masa będzie na tyle gęsta, że nabrane na łyżkę powidła nie będą spływały, tylko spadały płatami do garnka. Powidła nabiorą pięknego ciemnego koloru. Na sam koniec smażenia zostanie nam około jednej trzeciej początkowej wagi śliwek.

Gorące powidła przekładamy do czystych, wyparzonych słoików, natychmiast zakręcamy, odstawiamy do góry dnem i zostawiamy w tej pozycji do ostygnięcia. Jeśli kupimy prawdziwe węgierki, lekko pomarszczone, to takie powiła będą równie smaczne jeszcze w przyszłym roku.
Jedną z najsmaczniejszych nalewek jest Śliwowica.
Można ją zrobić z każdego rodzaju śliwek, zaczynając od lubaszek, a kończąc na późnych węgierkach.

Bardzo dojrzałe owoce wsypujemy do gąsiorka, zasypując go w połowie. Śliwki zalewamy wódką zrobioną ze spirytusu tak, aby zakryć całkowicie owoce. Wódka 60 do 70%. Gąsior korkujemy, zalewamy woskiem lub parafiną i wystawiamy na słońce. Jesienią przenosimy do spiżarni.
Wprawdzie nalewkę możemy zlać już po 30 dniach, ale lepiej, żeby postała co najmniej rok.

Pozostałe owoce zalewamy gęstym syropem z cukru i pozostawiamy na słońcu około dwóch miesięcy. Odcedzamy i dodajemy do nalewki lub używamy jako likier śliwkowy.

Jeśli naleweczka będzie zbyt mocna, możemy ją rozcieńczyć przegotowaną i ostudzoną wodą. Po tym zabiegu powinna postać około miesiąca.

Placek śliwkowy

● 1kg śliwek węgierek ,
● 300 g maki pszennej,
● 300g maki ziemniaczanej,
● 300g cukru pudru,
● 100 g dobrego masła-
82% tłuszczu,
● 6 jaj, 2 płaskie łyżeczki
proszku do pieczenia,
● 200 ml mleka,
● zapach migdałowy do smaku,

Cukier z masłem ucieramy, wbijamy kolejno jajka, dodajemy obie mąki (wcześniej wymieszane razem z proszkiem do pieczenia) na przemian z mlekiem. Mieszamy, na koniec wlewamy zapach. Wykładamy blaszkę papierem do pieczenia, rozsmarowujemy ciasto, układamy połówki śliwek. Ciasto wkładamy do nagrzanego piekarnika. Piekarnik elektryczny  200˚C, z termoobiegiem 175˚C. Pieczemy ok 45 min. Sprawdzamy patyczkiem czy ciasto nie ciągnie się.

Ciasto posypujemy płatkami migdałowymi, jeśli ktoś lubi słodko, może posypać  jeszcze cukrem pudrem.
Ciasto zawsze się udaje i nie jest czasochłonne.

J.W.

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *