test

WYWIAD TYGODNIKA. Cenna inicjatywa, która łączy pokolenia

2017-10-06 10:24:26

Podczas tegorocznych dożynek na lotnisku Przasnysz w Sierakowie, dożynkowy wieniec wykonany przez mieszkańców gminy Pomiechówek zajął II miejsce. O tym, jak powstawał wieniec, z radną gminy Pomiechówek – Iwoną Sagatyńską – rozmawia Zdzisław Zalewski.

Iwoną Sagatyńską

Jakie były początki i czy ktoś miał doświadczenie w robieniu wieńców dożynkowych?

Początek był chyba niemałym zaskoczeniem dla mieszkańców, ponieważ wcześniej nie wykonywano u nas wieńców z kłosów, tylko kosze dożynkowe. Pomysł zrodził się siedem lat temu, gdy w gminie ruszyła inicjatywa I turnieju sołectw. To wówczas po raz pierwszy od dłuższego czasu mieszkańcy zebrali się, by integrując się, podjąć wyzwanie rywalizacji drużynowej. Następnego dnia były dożynki kościelne i wtedy po raz pierwszy zobaczyłam, jak przygotowują się inne sołectwa do tej uroczystości. Wówczas pojawił się pomysł, by w kolejnym roku dołączyć i zaprezentować nasze sołectwo. Udało nam się zgrać w turnieju, więc miałam nadzieję, że może uda się zmobilizować mieszkańców do wykonania wieńca i stoiska dożynkowego.

Sama propozycja wykonania wieńca dożynkowego pojawiła się podczas zebrania sołeckiego i pierwsze słowa, jakie usłyszałam brzmiały:”ale u nas nikt nie umie robić wieńca”.
Zaproponowałam, że jeżeli zgłoszą się choć 3 – 4 osoby, to mogę podjąć się pokierowania zespołem. Ku mojemu zaskoczeniu zebrała się całkiem spora grupa w różnym wieku. Ja również nie miałam doświadczenia w wykonywaniu wieńca, ale w dzisiejszych czasach, w dobie internetu oraz z odrobiną pomysłowości i kreatywności, udało się podjąć to wyzwanie i byliśmy bardzo dumni z wykonania naszego pierwszego projektu.

Jak dużo było mieszkańców zaangażowanych w projekt?

Jak wspomniałam, na początku przy pierwszym wieńcu pracowała całkiem spora grupa osób. Było ich chyba, jak dobrze pamiętam, kilkanaście. Pierwszego roku, przy tak zgranym zespole, powstały także dodatkowe ozdoby – ponad 2 metrowej wielkości kogut i kilku metrowa girlanda dożynkowa. Część mieszkańców w późniejszych latach wycofała się, ale inni dołączyli. Corocznie pracuje nad wieńcem ok. 8-12 osób. Od samego początku ogromne zaangażowanie w wieniec wykazuje sołtys Stanisławowa – Stanisław Calak. Ja wykonuję wstępny projekt, który potem zazwyczaj w grupie omawiamy i ewentualnie modyfikujemy. Pan sołtys wykonuje stelaż i przygotowuje kłosy, nasze drogie panie seniorki pomagają układać i wiązać kłosy. Reszta zespołu wspólnie wykonuje całość. Pracujemy w świetlicy, choć kluczowe elementy najczęściej wykonywane są w domach i przynosimy gotowe.
Czy obowiązują określone wzory i elementy, które powinny znaleźć się w wieńcu?
Dziś nie ma kanonu, co do formy wieńca. Wykonywane są w przeróżnych, czasem wydawałoby się dziwnych kształtach – figur, wiatraków, dzwonnic, kościołów, łodzi, a nawet maszyn rolniczych. Typowym tradycyjnym kształtem wieńca jednak jest korona. Zazwyczaj zwieńczona jest krzyżem. My niestety nie wykonujemy wieńca w całkowicie tradycyjny sposób. Wieniec taki musi być w 100% naturalny – nie powinien zawierać metalu, czy kleju. Aż takiej wiedzy i doświadczenia nie mamy, by samodzielnie wykonać wiklinową konstrukcję, czy ozdoby ze sprasowanej słomy poprzez wyplatanie siatek i różnych elementów dekoracji. Wiąże się to nie tylko z doświadczeniem, ale i ogromnym nakładem czasu. Tradycyjne wieńce wykonuje się przez kilka miesięcy. Takie wieńce jednak w Polsce są coraz rzadziej spotykane. Zazwyczaj wykonywane są uproszczone wersje, podobne do naszych. Staramy się, aby wizualnie nasz wieniec przypominał jak najbardziej ten tradycyjny. Podstawą są kłosy, minimum 3-4 gatunki, oraz rożnego rodzaju płody rolne. My stosujemy także kwiaty suszone. Ważne, aby wieniec nie zawierał sztucznych elementów jak materiałowe, czy plastikowe kwiaty, dekoracji z tworzywa, a nawet sztucznie barwionych roślin. W wieńcu ze Stanisławowa również corocznie staramy się umieścić bochen chleba.

Każdy nasz wieniec nawiązuje do tradycji wsi, oraz wiary chrześcijańskiej. Robiliśmy wieńce w iście folkowym klimacie jak sierp, czy wóz z koniem, sakralne z elementami hostii, świecy, czy krzyża, była figura anioła z sielskim bochnem chleba, ale ostatnio coraz chętniej sięgamy po wzory nawiązujące do tradycyjnych koron. One mają w sobie wiele uroku.

Jak długo trwa budowa wieńca i jakie stosuje się materiały?

Nasze wieńce wykonujemy na metalowym stelażu. Do łączenia i związywania roślin stosujemy druty różnej grubości, nici, oraz klej. Czasem wykorzystywana jest tektura, pianka do suchych dekoracji, czy płótno. Wszystko zależy od konkretnego projektu.

Najistotniejsze są kłosy i kwiaty. Kłosy zebrane wiosną – w maju i czerwcu nie są pełne i po ususzeniu są dużo lżejsze, niż te sierpniowe. Mają też jaśniejszy kolor. Pozyskiwanie materiałów trwa więc przez 3-4 miesiące. Najpiękniejsze kwiaty suszone – zatrwiany, suchołuski, czy miechunka są dostępne dopiero w drugiej połowie sierpnia. W tym czasie mamy już zawsze przygotowany projekt i stelaż. Potem samo wykonanie wieńca, to okres 2-3 tygodni, po kilka spotkań tygodniowo. Część bardziej precyzyjnej pracy – winogrona w tym roku, koronka z makaronu „gwiazdek” z ubiegłorocznego wieńca, czy oklejanie ziarnami dużych dekoracji jest wykonywane w domach przez mieszkańców. Finalnie wykonując w świetlicy wieniec mocujemy już tylko kłosy, kwiaty i dekoracje.

Jednego roku, pokusiliśmy się także na dekoracje z kwiatów żywych. Aby wyglądały długo świeżo i ładnie wśród kłosów zostały ukryte fiolki na wodę. Nie można więc powiedzieć, że jest jakiś jeden określony sposób na wykonanie wieńca. Każdy projekt jest inny i każdy wymaga indywidualnego podejścia do tematu.

W ubiegłym roku wieniec ze Stanisławowa został wyróżniony na „Dożynkach Mazowieckich”, a w tym roku zajął II miejsce. Nie da się ukryć, że jest to sukces. Jak duża była konkurencja?
W tegorocznych dożynkach na lotnisku Przasnysz w Sierakowie gościło 27 delegacji z wieńcami. Ja osobiście nie uczestniczyłam w uroczystościach, jednak z relacji moich kolegów i koleżanek wiem, że było wiele bardzo ładnych i wypracowanych wieńców. Oceniane były pod kontem wizualnym, różnorodności użytych materiałów, ich symboliki, a także za formę prezentacji. Bardzo się cieszymy, że nasz wieniec został uhonorowany II miejscem reprezentując gminę Pomiechówek, oraz powiat nowodworski.
Nie pozostało mi nic innego, jak tylko życzyć kolejnych sukcesów i zdobycia I miejsca w przyszłorocznych „Dożynkach”.
Na pewno nie spoczniemy na laurach i będziemy się starać, aby nasze wieńce były coraz bardziej okazałe i coraz piękniejsze. Przy tak zgranej ekipie jest to możliwe.

Dziękuję bardzo za rozmowę.
Z.G.Z

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *