O skarbach zamkniętych w słoikach ciąg dalszy…
2018-09-21 2:04:39
Nie wyobrażam sobie jesieni czy zimy bez soku z pigwowca, którego przygotowanie zajmuje ciut więcej czasu, ale wart jest każdej minuty przecierania owoców na sicie. Wybieram zawsze najbardziej dorodne i złote od słońca, twarde, bez plam kuleczki.

Jadwiga Wołynik
j.wolynik@tio.com.pl
Jest to nasz rodzimy owoc, który zawartością witaminy C przewyższa każdą cytrynę. Pigwowiec jest niezwykle aromatyczny, bardzo dobrze sprawdza się w konfiturach, dżemach, octach, sokach, nalewkach i jako suszony dodatek do kompotu wieloowocowego-wigilijnego.
To prawda, że jest dość trudny w obróbce ze względu na małe, twarde owoce i konieczność wycinania gniazd nasiennych, jednak smak przetworów, zapewniam, zrekompensuje poświęcony im czas.
KONFITURA Z PIGWOWCA
● 1 kg owoców pigwowca,
● 500 g cukru,
● 3 litry wody.
Umyte owoce kroimy na ćwiartki, usuwamy gniada nasienne, kroimy na średniej wielkości piórka. Pokrojone owoce zasypujemy cukrem. Z gniazd i pestek na niewielkim ogniu gotujemy zalewę, po przecedzeniu, gorącą dodajemy do owoców. Następnego dnia, przecedzamy owoce a zalewę gotujemy, aż zredukuje się do połowy. Tym syropem zalewamy ponownie pigwowca. Trzeciego dnia powtarzamy czynność. Tym razem gdy syrop zagotuje się, dodajemy owoce i gotujemy razem nie dłużej jak 2 min. Cząstki nie mogą się rozpadać. Owoce przekładamy do małych słoików i zalewamy syropem, zakręcamy wieczko. Pasteryzujemy na sucho pod kocem lub przewracamy wieczkiem do dołu i zastawiamy do wystygnięcia.
Konfitura jest znakomitym dodatkiem do herbaty i wszelkiego rodzaju twardych, szlachetnych serów.
OCET Z PIGWOWCA
● 1/2 litra soku wyciśniętego
z jabłek (najlepiej dzikich),
● 50 g domowego octu
jabłkowego,
● 400 ml ciepłej wody,
● 600 g owoców.
Owoce razem z pestkami i gniazdami kroimy na małe kawałeczki. Wkładamy do dużego słoja, dodajemy wszystkie dodatki, mieszamy zawartość. Słój przykrywamy lnianą ściereczką i zawiązujemy sznureczkiem. Przez pierwsze dwa tygodnie trzymamy ocet w temperaturze pokojowej, na następny okres 8 tygodni przenosimy go do chłodnego pomieszczenia. Im dłużej owoce fermentują, tym ocet będzie mocniejszy. Przelewamy zawartość słoja do butelek i odstawiamy na kolejne 2 miesiące w chłodne miejsce.\
Ocet ma przepiękny zapach w czasie fermentacji. Smakuje wybornie w dressingach do sałatek. Najlepszy jest z owoców dziko rosnących i niczym nie pryskanych. Jeśli znamy źródło pochodzenia, to zalecam aby ich nie myć, na skórce jest wiele cennych mikroorganizmów. Lekkie, miejscowe przetarcie wystarczy.
NALEWKA
Z PIGWOWCA-SZLACHECKA
Do tej nalewki bierzemy jasno żółte, dorodne owoce. Jeśli mamy je z własnej uprawy, to tradycyjne, stare receptury zalecają nie myć pigwowców, tylko lekko przetrzeć je lnianą, czystą ściereczką. Jeśli zakupione na targu – myjemy.
W garnku z grubym dnem, rozgotowujemy w niewielkiej ilości wody, 2,5 kg pokrojonego w kawałki pigwowca. Pilnujemy, aby owoce nie przypaliły się, mieszamy drewnianą kopystką. Gorąca masę przekładamy do lnianego woreczka i zwieszamy nad szklanym naczyniem. Pozostawiamy na noc, aby sok ściekł sam, nie wyciskamy. Zimny sok wlewamy do gąsiorka. Do każdego litra soku dodajemy szczyptę cynamonu, szczyptę mielonych goździków, 2-3 „serduszka” z rozbitej pestki moreli.
Do każdego, uzyskanego litra soku, dolewamy 1/2 litra spirytusu.
Gotujemy syrop z 1/2 kg cukru i 1/2 szklanki wody. Wyszumowany i zimny wlewamy też do gąsiorka.
Zakorkowany, zostawiamy na 2 miesiące. Po tym czasie filtrujemy przez bibułkę filtracyjną i rozlewamy do butelek. Po miesiącu, możemy już degustować trunek.
Nalewka pracowita ale produkt finalny jest wymierną nagrodą. Zalewać owoce wódką każdy potrafi, a gdzie bukiet smaku, zapachu, klarowność? To co dobre wymaga pracy, cierpliwości, wiedzy, dobrych chęci i odrobiny serca….. wszak robimy wszelkie dobroci dla najbliższych.
J.W.