Nasze Wilkowyje. Transfery
2023-09-02 5:50:05
Czekając na Japycza, który się spaźniał, gadali my o tym co można jak się ma niewyobrażalne pieniądze. A konkretnie o piłkarzach co to ich kupują Saudowie do Arabii. Grać się tam niespecjalnie da z powodu pogody, ale za to płacą…! Honorowe to też nie jest, bo się głównie bije słabszych albo starych, no ale dla niektórych płaca najważniejsza. Taki nasz Piter Zieliński to nie poszedł za kasiorą, ale nie dlatego, że mu honor nie pozwalał, tylko żona mu nie pozwoliła. Dobra żona jak wiadomo równie co honor cenna, a jeszcze taka co z Polski, to przyszła święta, bo w małżeństwie spore szanse ma zostać Matką-Polką i wtedy prawie równa Czarnej Madonnie, choćby nawet była niebieskooką blondynką. W każdym więc razie między kasą, honorem, żoną i transferem niewątpliwie związek jakiś jest, choć niekiedy wątpliwy zwłaszcza jeśli chodzi o kasę i honor. Bo kasy nie mieć, zwłaszcza jak jesteś mężem, to niehonorowo, ale nie każda kasa przynosi honor. Więc kwestia transferów też może niehonorowa być i wątpliwa
Tu się pojawił Japycz i ni przypiął ni przyłatał, zaczął mówić o mejzie, że taki mejza to najgorsza łajza i że takiego transferu, to się wstydzić poważnie trzeba, a najpoważniej jak się jest partią rządzącą. Co to mejza to my nie wiedzieli i co ma partia rządząca do transferów do Arabii to też nie, ale kimże my jesteśmy, żeby takiego Japycza prostować. Może tak być, że jest jakaś piłkarska łajza zwana mejzą, co zamiast naszego Pitera do Arabii się załapała i tam będzie kosić kasiorę.
Niepokoję się co to będzie – powiedział Japycz siadając i pokiwali my głową też pełni niepokoju, bo jak najlepsi piłkarze wyjadą za kasą, to dobre mecze będą o nieludzkiej godzinie i trzeba się będzie na inny sport przerzucić. Transfery to jednak jest upadek – dorzucił Japycz i my się nad tym zadumali, bo przecież jakoś do tej pory Japycz na transfery nie narzekał. A co jakiś młody zdolny się pojawił, to go od razu transferowali do lepszej ligi i za kasę i dla rozwoju, więc jednoznaczne takie to nie było. Ale może Japyczowi, choć nie rasista, o to chodzi, że te transfery do Arabii, a nie do Europy. Bo w tej Arabii jakoś dziwnie. Króla mają, który nie rządzi, bo rządzi książę. A książę raptus, jak mu się co nie spodoba, to i poćwiartować może. Kobiety źle traktują, więc nie dziwota, że Matka-Polka Zielińska jechać tam nie chciała. No ale żeby winić za wszystko transfery? Toż one w piłce zawsze były i będą. Spojrzeli my po sobie, no bo Japycz wyważony zazwyczaj i w świecie bywały, wkurzony był nie na żarty.
Najlepszy transfer – powiada – to Czerepacha wytransferować jak najdalej, choćby do Afryki. Aż mnie zatkało. To Afryka też? – zapytałem – przecież oni biedni. Co Afryka też? – odpowiedział Japycz. No transfery robi… Japycz się roześmiał. No właśnie nie – powiada – i na tym problem polega, bo ja bym Czerepacha wytransferował jak najdalej. A od kiedy Czerepach gra w piłkę? – zapytał Solejuk – przecież to lewus, co ledwo chodzi, a jak podbiega, to czerwony cały i w zadyszce? To jak on będzie grał i to jeszcze w upale? Hadziuk się zaśmiał – Czarny Czerepach w rudej peruczce, to by dopiero było…!
Japycz wytrzeszczył na nich oczy jakby się szaleju najedli i poczułem, że nieporozumienie być jakieś musi. I było. Okazuje się, że Japycz o transferach politycznych myślał, a nie o piłkarskich. I nie o przyszłość piłki w Europie mu się rozchodziło, a o przyszłość Ojczyzny. Oj, z pół godziny nam zajęło rozplątywanie tego wszystkiego. Ale na koniec my się zgodzili, że i w tych i w tych transferach chodzi o kasę i ambicję, choć jest pewna mała różnica. Bo one tym się, różnią że piłkarskie do Arabii są za wielką kasę i małą ambicję, a polityczne do partii rządzącej za mała kasę i wielką ambicję.
Pietrek