Nasze Wilkowyje: SOCIAL MEDIA
2022-03-26 3:10:36
Trzeba odwagi, żeby komuś w oczy powiedzieć że wał, bo i w mordę można dostać i o sobie usłyszeć, a jak publicznie, to i inni mogą cuś niemiłego zrobić, albo powiedzieć. A w social mediach plujesz na wszystkich publicznie i nic. I jeszcze inne klaskają. No to bariera wstydu żadna.
Czemu te inne klaskają, to nam dokładnie Japycz wyjaśnił. Mówi, że jak człowiek zgorzkniały, że mu w życiu cuś nie poszło, to przecie nie powie sobie: o rany, ja to beznadziejny jestem, tylko innych będzie winić. No rzeczywiście. Wargacz mówi, że go żona nie kocha, to pije, choć wszyscy wiedzą, że już pił jak się jeszcze nie znali, a się odkochała, bo jak kto zarzygany do domu wraca i seksu chce nieumyty, to nie odkochać się trudno. Stasiek mówi, że sam był, bo na Wioletkę czekał, a przecie wszystkie wiedzą, że się w każdej kochał, tylko go żadna nie chciała. Radny z Dopiewa to z jakiej strony nie podejdziesz teorię Japycza potwierdza, bo całkiem poważnie mówi, że Czerepach wszystko co umi, to się od niego nauczył i że to on powinien być premierem, a nie jakiś tam Czerepach. I że Dopiewo miało być siedzibą gminy, póki Wilkowyje łapówki nie dały i tak skazały Dopiewo na nędzną wegetację. Ale gdyby nie to, to Dopiewo już by miastem było, tylko Wilkowyje z zazdrości wszystkie jego inicjatywy torpedują. A żona go zostawiła, bo z Dopiewa wyjechać nie chciał, bo on dopiewski patriota. I za jego krwawicę, zaoszczędzone pieniądze, sklep w Radzyniu otworzyła i jeszcze się alimentów domaga. To znaczy domagała, bo to 30 lat temu było, radny z Dopiewa żadnych alimentów nigdy nie płacił, a żona w końcu machnęła ręką i sama dzieci wychowała. Co dla radnego dowodem jest, że miał rację, że nie płacił, bo nie potrzebowała, tylko z samej złości po sądach go ciągała, żeby jemu reputację zniszczyć. Z tym że to radny z Dopiewa mówi dopiero jak się dobrze napije, bo na trzeźwo to tchórz i byłej żony się panicznie boi nawet jeśli jej dwadzieścia lat na oczy nie widział, chyba że przez szybkę w sklepie w Radzyniu. A jak się napije, to wstyd znika i żale wylewa.
Więc te social media – mówi Japycz – to jak knajpa, gdzie wszystkie cały czas są pijane i niczego się nie wstydzą. Ino zamiast bimbra one się za nikami chowają. Co to te niki są, to my długo nie wiedzieli, ale się okazuje, że to chodzi o fałszywe nazwiska, co te trolle dla bezpieczeństwa używają. Więc jak się taki za tym nikiem schowa, to jak po dobrej wódce – niczego się nie boi, sam cham, to i innym chamom przyklaskuje. I dawaj dowalać, żeby się za swoje codzienne nieudacznictwo zemścić. Bo im bardziej taki tchórzliwy w realu, tym odważniejszy w social mediach. Każda aktorka brzydka i ma krzywe nogi, każdy sportowiec koksiarz, każdy polityk złodziej, a inaczej myślący – zdrajca.
Coś w tym jest. Nie tylko dlatego, że Japycz mówi, a Japycz wie co mówi, choć nie zawsze mówi co wie. Ale dlatego, ze my sobie przypomnieli jak Solejuk z Hadziukiem do proboszcza dzwonili, jako zaniepokojeni słuchacze, że redakturek za bardzo frywolny w rozmowach z kobitkami był. No nie poszli sami, ino słuchaczów z Dopiewa udawali i gadali przez chustkę, żeby Ksiądz Proboszcz ich nie poznał. Ale poznał, bo to mądry ksiądz jest i dlatego Biskupem został. I jak walnął kazanie, to potem ze dwa miesiące Solejuk z Hadziukiem po Wilkowyjach tylko po zmroku i po opłotkach chodzili. Taki był wstyd. A pod nikami wstydu nijakiego nie ma, to hamulce żadne i brzydka natura frustracji się uwalnia i śmierdzi nawet jak te smartfony bezzapachowe są.
Więc – mówi Japycz – wniosek z tego taki, że nie ma społeczeństwa, bez odrobiny wstydu i że te media, to żadne social, ale anty social są. I że rada na to prosta, ale niewykonalna jest. Wystarczyłoby, żeby każdy musiał podać imię, nazwisko, telefon i adres, zanim kogoś w internetach obsobaczy i żeby wiedział, że jak nieprawdę powie, to bezkarności nima. Ale na to żaden właściciel tych mediów nie pójdzie, bo nic tak dobrze się nie sprzedaje jak skandal i obmowa, więc im się podoba jak jedni na drugich szczują, bo to ruch, a one na tym ruchu zarabiają. Jak, to nie wiemy. Ale Japycz mówi że dużo. Czyli wniosek z tego taki, że te co szczują, to frajery straszne, bo nie dość, że nieudaczne, to jeszcze innym kabzę nabijają. I wniosek drugi, że jak kto sfrustrowany, to łatwiej dziś na nim kasę zarobić niż na szczęśliwym.
Obiecali my więc sobie byś szczęśliwymi. Bo zarabiać na sobie nikomu nie damy.i.
Pietrek