GOŚCINNIE. Na Nowy Rok

2019-02-05 4:30:53

Piszę ten felieton w ostatnim dniu starego roku, 2018. To był ważny dla nas, rządzących dziś w Polsce, rok. Z różnych powodów. Po pierwsze, 100 lat temu odzyskaliśmy niepodległość. Tę atmosferę odczuwaliśmy i stawała się dla naszej formacji wyzwaniem i zobowiązaniem, by i dziś nie tracić niezawisłości i podmiotowości. Czy nam się udało?

Prof. Jan Żaryn

Warto zadać sobie to pytanie. Po drugie, ten odchodzący rok to kolejna faza modernizacyjnych przemian, których jesteśmy świadkami. Czy są to tylko słowa? Czy jako Polacy odczuwamy realnie zmiany społeczno-gospodarcze zaproponowane w pierwszych latach naszych rządów, któreby przybliżyły nas do poziomu życia naszych zachodnich sąsiadów? Czy też żywimy się jedynie słowem. To pytanie też warto sobie postawić?

Nadchodzący rok jest bowiem ważnym z punktu widzenia dalszego trwania tej Polski, która zaczęła powstawać od jesieni 2015 roku. Czy jej chcemy, czy raczej powrotu do minionych lat zdominowanych przez koalicje postkomunistyczno-okrągłostołowe? Mam nadzieję, że większość Polaków nie wybierze już nigdy, ani SLD z nowo-starym Millerem na czele, tym bardziej PSL z nowo-starym Pawlakiem, ani nowostarej Unii Demokratycznej zwanej obecnie KO, czyli PO. Tamta koalicja rządziła na dobre i złe w latach 1989 – 2015 prawie bez przerwy, i już raz jej podziękowaliśmy – jesienią 2015 roku.

Ale obok starych zagrożeń wyrastają nam nowe, symbolizujące nowe czasy. Na naszych oczach odbywa się pełzająca rewolucja za sprawą agresywnych działaczy i działaczek niosących sztandary nowej wersji starej ideologii bolszewickiej. To czego nie udało się dokończyć za sprawą marksizmu—leninizmu w wydaniu sowieckim, też próbuje się zaaplikować umysłom żyjących za sprawą języka i obrazu kultury. To właśnie w tej przestrzeni odbywa się walka między światem wartości obecnym od tysięcy lat w dziełach sztuki, poezji czy architekturze, a płaskim wymiarem ponowoczesnej kultury, w której artyści zamykają nas w dusznej klatce swoich fobii i patologicznych zaburzeń psychodelicznych.

Równocześnie w przestrzeń publiczną opartą czy to na chrześcijańskie, czy nawet umowie społecznej, ale opartej na XIX wiecznym liberalizmie Johna S. Milla, wpycha się szaleństwo multikulturowe oparte na totalnej destabilizacji zastanego świata, na utracie bezpieczeństwa, komunikacji czyli wewnątrzkulturowego dialogu.

W tę zagrożoną przestrzeń wprowadzono język poprawności politycznej, kneblując naturalne odruchy obronne – choćby na poziomie prawa do wypowiedzenia nieposłuszeństwa burzycielom. Czyli politykom i ideologom lewackim, czyli środowiskom LGBT, czyli imigrantom niedostosowanym.

Patrzę na Europę Zachodnią z coraz większym niepokojem! Jak nie pozwolono spokojnie mówić, to będzie musiała Europa wysłuchać niespokojnie krzyczących. Przykładowo… We Francji ruch „żółtych kamizelek” pokazał, że nie ma już szacunku do istoty państwa republikańskiego, czyli Prezydenta, w Szwecji coraz częściej słychać odgłosy świadczące o tym, że Partia Demokratyczna mająca już kilkanaście procent głosów w parlamencie rozsadzi stary układ oparty m. in. na blokowaniu dyskusji dotyczącej imigrantów i dzielnic rządzących się nie według prawa szwedzkiego a muzułmańskich przykazań religijnych. Ostatnio zadzwonił do mnie znajomy z Wiednia, okrzykniętego w języku propagandy sukcesu „najbezpieczniejszą stolicą” Europy, mówiąc że wraz z żoną zamierzają wrócić do Polski, po tym jak zabito i poraniono zakonników, zamordowano nożem przechodnia, itd., itd.

Czego więc sobie życzyć w Polsce i w Europie całej na ten 2019 rok? Ano tego, by definicja demokracji, wytworzona przez Polskę i Polaków, przez naszą historię, oparta na sojuszu systemu wartości obecnym tak w przestrzeni publicznej, jak i – w polskim przypadku – w Kościele katolickim, zatriumfowała. Tylko taka demokracja, chrześcijańska czyli oparta na szacunku do osoby ludzkiej, konkretnie do kobiety i mężczyzny, do rodziny, ma szanse niwelować zło, czyhające i burzące sferę bezpieczeństwa zbiorowego w Europie.

Jan Żaryn

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *