FORT III POMIECHÓWEK. Marsz na Fort
2022-02-26 6:27:12
W kwietniu 1945 r. odbyły się na Forcie III w Pomiechówku spontaniczne ekshumacje. Ze zdarzenia powstały okolicznościowe albumiki ze zdjęciami – do objerzenia w galerii zdjęć na www.forttrzecipomiechowek.org. Na jednym ze zdjęć widać kolumnę ludzi maszerującą (w domyśle) na Fort
Zespół Fundacji zawsze się zastanawiał, gdzie ta kolumna się sformowała i jaka była geneza jej powstania. Światło na to rzuciła rozmowa z panem Januszem Konerbergerem. Wiosną 1945 r. miał 8 lat. Pamięta, że do Pomiechówka przyjechał, razem z rodziną i dużą grupą innych osób, wozami z Nasielska. Zgromadzili się wraz z tłumem innych ludzi w Pomiechówku, przy figurce św. Anny, u zbiegu ulic Modlińskiej i Nasielskiej. Po modlitwie wszyscy udali się zwartą kolumną na Fort. To ona jest zapewne utrwalona na powyższym zdjęciu. Fundacja rozpoczęła poszukiwania dalszych informacji o tej kolumnie.
Tak natrafiła na Pana Bronisława Prawdę (zdjęcie powyżej), który przekazał jej mnóstwo interesujących informacji. Podsumowanie ich poniżej:
Jedna rozmowa, wiele informacji
W nawiązaniu do informacji o poszukiwaniu świadków ekshumacji na Forcie III – odezwał się do Fundacji pan Bronisław Prawda. Od 1936 r. mieszka w Pomiechówku. Był wraz z rodzicami na mszy polowej i ekshumacjach na Forcie III w kwietniu 1945 r. Okazał się bezcennym źródłem informacji.
Oto, w skrócie, czego Fundacja dowiedziała się od pana Bronisława:
● brał udział marszu, który 10 kwietnia 1945 r. przeszedł przez Pomiechówek na Fort III – wraz z dużą grupą dzieci dołączył do kolumny przy szkole;
● msza św. na Forcie była odprawiana przez księdza Stanisława Morawskiego – pierwszego proboszcza Pomiechówka po wojnie;
● przed mszą pojawiła się na Forcie grupa żołnierzy polskiego podziemia, która oddała salut, złożyła kwiaty na Forcie i odjechała;
● na Forcie urzędowo był ojciec pana Bronisława, jako sekretarz gminy Modlin oraz doktor Władysław Nawaduński (obaj tworzyli rodzaj komisji);
● były dwa główne miejsca ekshumacji: na placu po prawej i placu po lewej stronie;
● pamięta płacz ludzi, wozy z trumnami, odpadające części ciała od szczątków noszonych na marach;
● pamięta, że ekshumacje trwały kilka dni, na początku wydobyto z ziemi zabite niemieckie psy, pod nimi dopiero byli ludzie;
● pamięta dymy snujące się nad Pomiechowem w 1944 r., kiedy Niemcy zacierali ślady zbrodni paląc ciała więźniów zamordowanych na Forcie;
● pamięta dochodzące z Fortu odgłosy karabinów maszynowych oraz pojedyncze wystrzały;
● pamięta, że w 1943 r. jego mama nosiła chleb dla więźniów pracujących przy ogrodzeniu Fortu – rzucała im kawałki chleba a wachman odwracał się pozwalając więźniom schować je za pazuchę (byli potwornie wygłodzeni);
● pamięta wóz dwukołowy do którego Niemcy zaprzęgali żydowskich więźniów Fortu i jeździli tak po wodę do Wkry (koło mostu); dwóch żandarmów na rowerach, poganiało wychudzonych, przywiązanych do beczkowozu, starszych ludzi i bili ich gumami;
● pamięta jak rodzina jednego z więźniów, którego szczątki zostały wydobyte w czasie ekshumacji w kwietniu 1945 r., rzuciła się z wściekłością na folksdojcza, który był zmuszony do odkopywania ciał (widać ich na zdjęciu poniżej);
● był kilka razy na Forcie w lutym 1945 r., już po opuszczeniu go przez Niemców – był otwarty, w celi śmierci były łańcuchy, pamięta ściany zamykające cele;
● pamięta, że od końca lutego, marca 1945 r. nikt nie chodził już na Fort, po tym jak bracia Wiesław i Jan Pietrzykowscy (14 i 15 lat) stracili tam życie, po wybuchu niewypału, którym się bawili;
● dopiero 65 lat później był kolejny raz na Forcie, ale musiał szybko z niego wyjść, bo bardzo źle się poczuł. „Byłem w Majdanku, byłem w Oświęcimiu – nigdzie nie czułem tyle dziwniej energii jak na Forcie”.
Pan Bronisław oglądał ekshumacje z wałów po prawej stronie Fortu. Prawdopodobnie jest gdzieś na zdjęciu „z marszu”.
Pan Bronisław od razu zgodził się na nagranie jego wspomnień przez Instytut Pamięci Narodowej. Powiedział, że to jego obowiązek, bo jest jednym z ostatnich świadków niemieckich zbrodni na Forcie. Do nagrania doszło kilka dni po rozmowie z Fundacją. Zostały uwiecznione na zawsze i wkrótce będą dostępne na stronach IPN.