Dlaczego pies umrze w samochodzie

2015-08-12 4:52:51

Kilka dni temu chcieliśmy jedyne wolne popołudnie spędzić na odmóżdżaniu się na mieście. Tymczasem powołanie wezwało mnie i tam. Na parkingu centrum handlowego w samochodzie siedział zamknięty pies
KRZYSZTOF ZDEB
lecznica@legwet.pl
Na pierwszy rzut oka był osłabiony, wyraźnie osowiały. Właściciele pozostawili mu uchyloną na 1.5-2cm szybę tylnego okna. Nie jest to miejsce i czas na ocenę działalności właścicieli i ich ewidentną głupotę czy też postawę obsługi parkingu. Kilka osób zasugerowało, że przecież samochód jest w cieniu.

To był jeden z cieplejszych dni tego lata, czyli ok 30 stopni w cieniu. Na parkingu centrum handlowego w oparach spalin i pyłu wilgotność naprawdę dająca się we znaki. Jak zatem pies może się przegrzać, kiedy temperatura psa to ok.38,5. Przecież przy 30 stopniach powinien się schładzać. Otóż nie do końca.

Ciało ssaka stale produkuje ciepło. My jesteśmy przystosowani do życia w temperaturze „pokojowej”, nasi czworonożni podopieczni także. Optymalna wilgotność powietrza to 40-60%. I to właśnie tu tkwi haczyk. Organizmy stałocieplne pozbywają się ciepła poprzez promieniowanie czy konwekcję, ale przede wszystkim poprzez parowanie. W naszym przypadku gruczoły potowe rozmieszczone są na powierzchni całego ciała i dlatego nasza zdolność chłodzenia jest naprawdę duża. W przypadku psów chłodzenie odbywa się poprzez zianie, czyli odparowywanie wody z okolicy pyska, gardła czy błon śluzowych górnych dróg oddechowych. Gruczoły potowe na ciele psa znajdują się właściwie jedynie w okolicy opuszek. Wniosek jest zatem bardzo prosty. Prościej nam i naszym czworonogom jest znieść upał rzędu 50 stopni na pustyni Atacama przy właściwie zerowej wilgotności, niż 25 stopni w Nowym Yorku kiedy wilgotność sięga 90%.

Zamknięty w samochodzie pies zaczyna odparowywać wodę z górnych dróg oddechowych, ale niestety mała objętość powietrza dosyć szybko zmienia swoje parametry, a wilgotność tego mikroklimatu szybko się zwiększa. co za tym idzie wydajność ziania właściwie nie istnieje. Mimo, że uchylone na 2 cm okno warunkuje jakąś minimalną wymianę powietrza, ale jednak niedostateczną. Na pierwszy rzut oka pies będzie cały zaśliniony, a jego śluzówki będą wilgotne, ale bez efektu. We wspomnianej sytuacji nieodpowiedzialni właściciele tłumaczyli się, że w celu schłodzenia psa zabrali go żeby się wykąpał w fontannie. Zatem muszą Państwo sobie wyobrazić, jak momentalnie skoczyła wilgotność w sytuacji, kiedy odparowywała woda z całej powierzchni ciała. Początkowo przez 2-3 minuty może psu było chłodniej, ale potem czuł się jak w saunie parowej. W przypadku przegrzania psa mówi się o zastosowaniu okładu z zimnego mokrego ręcznika na kark, jednak nie chodzi tu o chłodzenie całego ciała, tylko o schłodzenie krwi docierającej do mózgu, bo właśnie w tylnej części szyi biegną tętnice zaopatrujące mózgowie.
(kz)

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *