test

BLIŻSZE I DALSZE HISTORIE. Gdzie rozwijał się polski automobilizm? CZĘŚĆ II

2017-07-05 9:02:41

Pierwsze pismo automobilowe w Polsce. Tygodniki „Cyklista” i „Sport”, 1895-1906

Pierwsze wyścigi motocyklowe, które rozegrano w Polsce w roku 1903, były wydarzeniem bardzo ważnym. Po pierwsze dlatego, że wreszcie współcześni motocykliści będą mogli powoływać się na określone źródła pisane, kiedy pierwszy raz w Polsce zorganizowano wyścigi motocyklowe (na trasie 96 wiorst). Co prawda zawodników zgłosiło się tylko sześciu, ale to bez znaczenia. Wyścigi się odbyły, zwycięzców nagrodzono i organizatorzy zabrali się za przygotowania do kolejnej, ale już zdecydowanie większej imprezy. Jesienny wyścig miał mieć dystans ponad 300 wiorst.


Drugim wielkim i ważnym wydarzeniem, tych pierwszych wyścigów w Polsce, był fakt startu Zdzisława Jasieńskiego, który wziął udział w imprezie na motocyklu własnej konstrukcji i budowy. O motocyklu Jasieńskiego nie wiemy zbyt wiele, ale posiadał silnik Sarolea o mocy 2 1/4 HP, gaźnik firmy F.N. i opony wyprodukowane przez Dunlopa. Całość ważyła około 120 funtów. Powyższa informacja jest o tyle istotna, że definitywnie ustala, kto wyprodukował pierwszy w Polsce działający motocykl. Pojazd musiał być konstrukcją udaną, gdyż wyścig ukończył na świetnym trzecim miejscu, mimo iż Jasieński miał z nim spore problemy z powodu wyciekającego paliwa. Reszta zawodników nie dojechała do mety z różnych powodów. Najbardziej tajemnicze (zapewne nie tylko dla mnie) było wycofanie się jednego z zawodników z powodu spadnięcia trembleru. Najważniejsze, że kierowca to spadnięcie trembleru przeżył… a tremblerowi życzymy wszystkiego najlepszego.
Warto zwrócić uwagę, że wszystkie ustalenia regulaminowe i zwyczajowe były bardzo dokładne, wręcz precyzyjne. Organizatorzy przypomnieli nawet obowiązujący oficjalnie od dwóch lat prawostronny ruch na drogach i konieczność wyprzedzania innych użytkowników drogi z lewej strony. Dla wygody zawodników i publiczności uruchomiono nawet specjalny pociąg wąskotorowej kolejki do miejsca startu wyścigu w Radzyminie.
W relacjach zachowano oryginalną pisownię. Przypomnieć także pragnę, że w tekstach pojawiają się daty według kalendarza juliańskiego i gregoriańskiego. Efektem tego są relacje z imprez, które patrząc na daty, dopiero odbędą się za kilka dni. Chyba nawet redakcja tygodnika sama się w tym gubiła…



„Sport”, 5 lipca 1903 r.

Wyścig motocyklistów na szosie.
Urządzony staraniem redakcji tyg. ilustr. „Sport” wyścig szosowy motocyklistów odbędzie się d. 26 lipca r.b. Start o godz. 10-tej m. 30 rano, w Radzyminie od strony Warszawy. Dojazd do startu umyślnym pociągiem kolejki Mareckiej, który wyruszy z ul. Stalowej o g. 8-ej min. 20 rano. Współzawodnicy puszczani będę od startu po kolei wylosowanych numerów, w odstępach 2-minutowych, jeden po drugim. Start z taśmy z motorem chłodnym. Każdy jeżdziec opatrzony będzie 2-ma numerami, które winien umieścić na obu bokach w widocznem miejscu. Zguba numeru pociąga dyskwalifikację. W wyścigu jeźdźcy obowiązani są trzymać się strony prawej, a wymijać jadących w tym samym kierunku, tylko z lewej. Po przejechaniu taśmy – na mecie – jeździec obowiązany maszynę zahamować.
Na całej przestrzeni wyścigu, którego teren prowadzi do Radzymina przez Strugę, Zegrze, Serock, Pułtusk i Wyszków z powrotem do Radzymina, czynnych będzie 16 punktów kontroli. Miejsca, gdzie droga raptownie zmienia kierunek, gwałtowne spadki lub przejazdy przez mosty z rogatkami i plant kolejowy, sygnalizowane będą jeźdźcom przez kontrolerów czerwonemi chorągiewkami. Jeździec, należący do wyścigu, na dany znak czerwoną chorągiewką, winien bezwarunkowo motor rozłączyć i zwolnić biegu.
Do wyścigu stawać można tylko na dwukołowcach motorowych. Przy zapisie jeździec winien podać imię i nazwisko, miejsce zamieszkania, pochodzenie motocykla, oraz siłę motoru.
Nagrody w żetonach złotych i srebrnych. Ilość nagród zależna od liczby zapisów. Wszyscy nienagrodzeni uczestnicy wyścigu otrzymują żetony pamiątkowe. Zapisy i stawkę po rubli pięć przyjmuje redakcja „Sportu”, codziennie, od g. 6-ej do 8-ej wieczorem, oraz pp. Zdzisław Jasieński i Wacław Wyczałkowski.

Sport, 23 lipca 1903 r.

Pierwszy szosowy wyścig motocyklistów, urządzony staraniem Redakcji tyg. ilustr. „Sport”.

Odkładany z powodu niepogody wyścig motocyklistów, urządzony staraniem Redakcji tyg. ilustr. „Sport”, został rozegrany po raz pierwszy w dnia 2. sierpnia r. b. na szosach fortecznych, biegnących wokół twierdzy Zegrze, na dystansie 96 wiorst, pomiędzy Radzyminem, Strugą, Nieporętem, Zegrzem, Serockiern, Pułtuskiem, Wyszkowem i Radzyminem.
Szary pochmurny ranek, silny wiatr i chłód przejmujący nie zapowiadały pięknego dnia dla zapasów motocykistów. Wyjeżdżamy kolejką Marecką i w drodze co chwilę napotykamy cyklistów, bądź to jadących wytrwale z głową silnie na dół pochyloną, by uniknąć podmuchów wichrów, bądź to malowniczo zgrupowanych na stoku szosy, wypoczywających po męczącej jeździe z „rumakami” u stóp.
Około godz. 11-ej stajemy na starcie, gdzie licznie zgromadzona niesłychanie „rozmaita” publiczność, bo nie brak tam i siermięg, przygląda się ciekawie „maszynom” i jeźdzcom, zaopatrzonym w okulary, dziwnie karykaturujące wyraz twarzy. Jest to jednak nieodzowne uzupełnienie w jeździe samochodowej i motocyklowej. Szare chmury powoli jaśnieją, rozsnuwają się w lekką przędzę, przysłaniającą błękit nieba, nie grożącą jednak deszczem. Jeźdźcy grupują się około startu, wszyscy w kondycji wesoło i raźnie przygotowują się do wyścigu.
0 godz. 11 ej min. 15, w odległości 50 kroków od stacji kolejki Mareckiej, jeźdzcy rozpoczęli start w kierunku Strugi. Starterem był kapitan Warsz. Tow. Cykl., p. Apolinary Jabłczyński, kontr-starterem p. Aleksander Kutner, sędziami na mecie pp.: St. Leppert, Aleksander Kondracki, Walerjan Kondakow, Stanisław Fok i Wacław Orłowski.
Jeźdźców wypuszczano od startu co 3 minuty. Z zapisanych 7-iu, stawiło się na starcie 6-iu motocyklistów, a mianowicie:

Imię i Nazwisko/ Rower fabryki/ Motor fabryki – siła koni parowych/ Karburator/ Pneumatyka/ Waga motocykla/

Emil Szyller / Leutner/ 1 1/2 HP Fafnir/ Fafnir/ – / f. 90
Julian Osiński/ Leutner/ 1 3/4 HP Leutner/ – / Fafnir/ f. 90
W. Wyczałkowski/ Peugeot/ 2 HP Peugeot/ Longuemare/ Gallus/ f. 112
Z. Jasieński/ wlasnej fabryki/ 2 1/4 HP Sarolea/ F.N./ Dunlop/ f. 120
S. Marynowski/ Royal/ 2 1/2 HP. Royal/ F.N./ Continent./ f. 116
Jan Kasprzycki/ Werner/ 3 HP. Werner/ Longuemare/ Michelin/ f. 120

Wyruszyli w drogę pp.: W. Wyczałkowski o g. 11 min. 11, Z. Jasieński o g. 11 min. 14, E.Szyller o g. 11 m. 17, J. Osiński o g. 11 m. 20, J. Kasprzycki o g. 11 m. 23 i St.Marynowski o g. 11 m. 26, koleją wylosowanych miejsc porządkowych do wyścigu.
Silny wiatr, utrudniający jazdę, oraz niezbyt dobry stan szos po ulewach i powodziach ostatnich, sprawiły, iż wyścig ten trwał dłużej, niż pierwotnie obliczano. Jeźdźcy, pomimo ostrego, przeciwnego wiatru, szli przeważnie dobrze w tempie 38 wiorst na. godzinę. Na 4-ej wiorście od startu przerwał się pas p. Marynowskiemu, a na doprowadzenie do porządku, jeździec stracił około 5 minut. Na 24 wiorście p. E. Szyller przebił pneumatykę i z wyścigu się wycofał. 10 wiorst dalej p. Marynowski znów naprawiał pas (na naprawę pasa jeździec zużył w ciągu wyścigu ogółem około godziny czasu).
Pod Serockiem p. Osiński dogonił p. Jasieńskiego, z którego motoru wyciekła benzyna; tutaj też wycofał się z wyścigu p. W. Wyczałkowski, skutkiem spadnięcia trembleru. Od mostu za Pułtuskiem p. Osiński i Jasieński jechali razem, a tuż za nimi p. Kasprzycki. 0 g. 1 m. 20 minął Wyszków p. J. Osiński, w 8 minut po nim przejechał p. Z. Jasieński, a po tym jeźdźcu w 6 minut – p. Kasprzycki, zaś dalej w 1 g. m. 3 – p. Marynowski. Na przestrzeni 28 wiorst z Wyszkowa do Radzymina, po doskonałej szosie, p. Kasprzycki nadrobił czasu o tyle, że minął p. Jasieńskiego, jadącego prawie bez benzyny.
Na całym dystansie rozstawiono posterunki cyklistów, sygnalizujących uczestnikom wyścigu nagłe skręty, drogi krzyżujące się i t. p. miejsca niebezpieczne na terenie wyścigowym.
Jak było do przewidzenia, najszybciej przebył cały dystans 96 wiorst wytrawny i doświadczony mistrz wielokrotny w jeździe na rowerze, P. Juljan Osiński, który powrócił na metę o g. 1 m. 57 po poł., czyli przejechał przestrzeń wyścigową w 2 g. 37 m. Po nim drugi przejechał p. Jan Kasprzycki w 2 g. 44 min. 52 sek., a trzeci p. Zdzisław Jasieński w 2 g. 54 m. 55 s.
Zwycięzców przyjmowano owacyjnie. Rezultaty osiągnięte z tego wyścigu dowiodły:
1) Że można jeździć po szosach bez niebezpieczeństwa dla siebie i drugich z dużą nawet szybkością.
2) Że budowa dzisiejszych motocyklów jest już na tyle mocną, iż można, odbywać dalsze podróże bez obawy uszkodzenia, i na tyle prostą, że nie-mechanik da sobie w drodze radę z konstrukcją, i
3) Że każde wyścigi, gdy są dobrze zorganizowane, liczyć mogą na pomyślny wynik sportowy.
Zważywszy to wszystko, możemy śmiało powiedzieć, że pierwsza próba udała się nam, i że na tej jednej nie poprzestaniemy, a tym, którzy nam w niej chętne współdziałanie okazali, jak Komitetowi Warsz. Tow. Cykl., Sz. PP. sędziom i kontrolerom na tem miejscu składamy serdeczną naszą podziękę.
Pierwsza bez wypadków przeprowadzona próba, zachęciła Redakcję „Sportu” do urządzenia na jesieni wyścigu dystansowego motocyklów na dalszą metę. Jako nagrodę dla zwycięzcy Redakcja tygodn. ilustr. „Sport” ofiaruje kubek srebrny.

Na zakończenie krótka informacja, ale jakże wymowna.


Sport, 20 września
(3 października) 1903 r.

Wyścig motocyklistów o kubek Redakcji „Sportu”. 300 wiorst. Łowicz-Kalisz-Łowicz.

Jak już donosiliśmy w N-rze 4-ym „Dodatku wyścigowego” z dn. 29. września r.b., Wyścig motocyklistów o kubek Redakcji „Sportu”, z powodu nie dostawienia na czas benzyny na posterunki kontrolne przez kolej Warszawsko-Wiedeńską, do skutku nie doszedł.
W sprawie tej odbyło się w dn. 29. t.m. zebranie organizatorów i uczestników wyścigu, na którem połowa jeźdźców – motocyklistów cofnęła zgłoszenia, ze względu na późną i chłodną porę jesienną.
Wobec tego organizatorowie zmuszeni byli odłożyć do roku przyszłego wyścig motocyklistów, a regulamin powyższego wyścigu przedłożyć na naradach zimowych Zaprzyjaźnionych Towarzystw Cyklowych. Wówczas też oznaczony zostanie w przybliżeniu termin rozegrania honorowego kubka Redakcji „Sportu”.
Redakcja tyg. ilustr. „Sport” zamierza zawiadomić o wyścigu motocyklistów Międzynarodowy Związek Cyklistów, celem zyskania współudziału w wyścigu jeźdźców zagranicznych, a tem samem większego pobudzenia sportu motocyklowego.
Redakcja tygodnika ilustr. „SPORT”.

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *