ZE SMAKIEM. Wigilijne pierogi
2019-12-22 12:58:28
Na wigilijnym stole, w moim rodzinnym domu, królowały zawsze pierogi z kapustą i grzybami
Jadwiga Wołynik
j.wolynik@tio.com.pl
Jako małe dziecko, właśnie na tą potrawę czekałam cały rok. Boże Narodzenie kojarzyłam z zapachem cynamonu i smakiem właśnie tych pierogów. „A prezenty pod choinkę?” ktoś może zapytać. W latach mojego dzieciństwa kilogram pomarańczy z Kuby i cukierki „Bajeczne” były wystarczającym rarytasem, innych prezentów nie było.
Gdy dorosłam, sama chciałam kontynuować rodzinną, pierogową tradycję. Po latach doświadczeń wiem, że aby moje pierogi były wyjątkowo świąteczne, trzeba poświęcić im więcej czasu i uwagi. Grzyby namaczam przez godzinę, a później podgotowuję. Kiszoną (a nie zakwaszaną octem!) kapustę gotuję 30 min. Studzę i drobno siekam. Podsmażam cebulkę na oleju lnianym, dodaję kapustę, grzyby, przyprawiam solą i pieprzem, podsmażam na patelni około pół godziny, na małym ogniu.
To właśnie olej lniany lub rzepakowy, tłoczony tradycyjnie, kupiony na targu, warunkuje niepowtarzalny smak i aromat tego dania. Przestudzonym farszem napełniam placuszki z ciasta i na brzegach robię tzw. falbankę.
Gwarancją udanych pierogów jest też dobrze zrobione ciasto.
Najlepsza mąka do tego celu to typ 500. Proporcje na ok. 40 pierogów są następujące: 400 g mąki, 2 jajka wiejskie, łyżeczka kłodawskiej soli, 200 ml gorącej wody. 2 łyżeczki dobrego masła, rozpuszczonego w/w wodzie. Im lepszej jakości mąka, masło (82%), sól, jajka – tym większa szansa na udane pierogi.
W misce mieszamy mąkę i sól. Masło rozpuszczamy w gorącej wodzie i stopniowo dodajemy do mąki, cały czas wygniatając. Jak już skończy się woda (gorąca!), dodajemy roztrzepane wcześniej w miseczce, jajka. Wykładamy ciasto na blat, wcześniej oprószony dobrze mąką. Wyrabiamy ciasto, aż będzie miało jednakową konsystencję. W trakcie ugniatania leciutko podsypujemy mąką. Ciasto nie może mieć grudek, nie może lepić się do rąk, ma być elastyczne i uginać się pod palcem. Na koniec owijamy ciasto folią i pozostawiamy w ciepłym miejscu na 15 min. Po tym czasie możemy ciasto wałkować. Proponuję podzielić je na 3 części i wałkować jedną cześć po drugiej. Wycinamy krążki. Napełniamy farszem. Gotowe pierogi wrzucamy do gotującej, osolonej wody, do której wlewamy jeszcze łyżkę oleju. Pierogi nie będą się wówczas zlepiały. Po wypłynięciu, gotujemy jeszcze nasze pierogi około 2 min.
Jeszcze kilka ważnych dla naszego zdrowia informacji na temat właściwości domowego octu jabłkowego, o którym ostatnio pisałam. Ocet jabłkowy zawiera żywe kultury bakterii bardzo potrzebne dla prawidłowego funkcjonowania naszego organizmu, a których brakuje w przetworzonych produktach sklepowych. Posiada łatwo przyswajalny wapń, fosfor, magnez i potas. Kwas mlekowy oraz witaminy z grupy A, E, B. Ponadto, pomaga usunąć nieładne brodawki z naszego ciała. Wystarczy wacik namoczyć w occie i przykleić plastrem lekarskim na noc. Powtarzać należy czynność do czasu, aż narośl odpadnie.
W przypadku dużych zaczerwienień ciała po zbyt długim przebywaniu na słońcu, wystarczy dodać ocet do kąpieli, aby przynieść ulgę poparzonej skórze.
Chcąc poprawić sobie nastrój, pijemy 1/2 szklanki wody z łyżką octu, przed posiłkiem. Ocet pomaga też w produkcji serotoniny-hormonu szczęścia.
Pomaga też w odchudzaniu, bo przyspiesza przemianę materii. Picie szklanki wody z dwoma łyżkami octu, pite przed posiłkiem, powinno nam pomóc w kuracji. Łagodzi bóle stawów rozpuszczając kwas moczowy. W tym celu należy dodać 1 do 2 szklanek octu do kąpieli i poleżeć w ciepłej wodzie ok. pół godziny. Łagodzi ból gardła, należy 2 łyżki octu dodać do szklanki wody i tym roztworem wypłukać gardło. Łagodzi ukąszenia komarów, wystarczy na obolałe miejsce przyłożyć wacik nasączony octem. Przypominam jednak, że nasz ocet pomoże tylko wtedy, jeśli zrobimy go na wodzie bez chloru i nie będzie to woda z plastikowej butelki. Używajmy źródlanej wody lub ze studni oligoceńskich. Jabłka zaś muszą być od gospodarza zaufanego i bez zbędnej chemii.
J.W.