ZE SMAKIEM. KORALOWE GODY
2018-02-10 12:50:32
Kiedy los płata figle, gdy jest mi smutno i źle, szukam ciepła i zrozumienia wśród przyjaciół.
W lecie, ogrzewa nas dobre słowo i zerwane prosto z krzaka owoce, zimą kominek, Andrea Bocelli i kieliszek naleweczki pana domu. Na każdą porę roku Ewa ma inne „pocieszenie”.

Jadwiga Wołynik
j.wolynik@tio.com.pl
To wielkie szczęście mieć taki dom, gdzie zawsze jesteś mile widzianym gościem.
Na 35 rocznice ślubu, to ja mogłam im osłodzić to wyjątkowe święto, moim popisowym ciastem czyli – sernikiem!
Moich przyjaciół połączył bal studniówkowy i tak tanecznym krokiem, przez 35 lat idą razem. Przez ten czas razem, w zgodzie, wybudowali piękny dom, (gdzie jest miejsce dla kota i psa) wychowali dwójkę mądrych dzieci i posadzili cały ogród drzew i kwiatów.
W domu moich przyjaciół panuje spokój i harmonia, a obowiązki podzielone zostały na damskie i męskie. Ewa nigdy nie udawadnia mężowi, że lepiej wbija przysłowiowe gwoździe. Grześ nie poprawia żony i nie przekonuje, że lepiej potrafi smażyć konfitury. Każdy robi to co lubi najbardziej i robi to, najlepiej jak potrafi.
W pierwszej kolejności są dla siebie dobrymi przyjaciółmi a jedno na drugie, może liczyć jak na Zawiszę.
„Mężowi ufam jak sobie, on mi daje siłę i wiarę, że pokonamy wszystkie trudności, a trudnych sytuacji nam nie brakowało”, mówi Ewa z uśmiechem.
„Na pierwszym miejscu rodzina, na drugim praca, a hobby też warto mieć” żartuje Grzesio i pokazuje kolorowe słoje zapełnione owocami. „Będzie z nich smakowita naleweczka!”, a Grześ to zwycięzca konkursów na „Tradycyjne Nalewki”.
Znam ich od 35 lat, a oni ciągle patrzą na siebie z tą samą miłością w oczach.
To dla nich upiekłam najlepszy sernik jaki potrafię. Wyjątkowy w smaku o kremowej konsystencji, dodatkowo udekorowany owocami, które latem udało mi sie zebrać i zamrozić. Sernik ten pasuje na każdą okazję i smakuje wszystkim.
To ciasto do dziś było moją słodką tajemnicą, ale dobrym jedzeniem trzeba się dzielić, tak jak miłością, wtedy się mnoży i jedno i drugie.
Składniki
● 1i 1/2 kg sera mielonego, polecam Piątnicę
● 1/2 serka mascarpone, też Piątnica
● 180 g śmietany 36%
● 1 łyżka pełna mąki pszennej
● 1 łyżka płaska mąki ziemniaczanej
● 3 łyżki średnie budyniu waniliowego bez cukru najlepiej Winiary
● 2 łyżki płaskie cukru z prawdziwą wanilią
● 1 i 1/4 szklanki cukru
● 12 dużych jajek od kur szczęśliwych
● szczypta soli
● wiórki kokosowe
● biszkopty podłużne dobrej jakości
Wykonanie
Mikserem mieszamy w misce ser i śmietanę. Na parze ubijamy żółtka z cukrem i cukrem waniliowym oraz szczyptą soli, do momentu, aż będą bardzo gęste. To ważne. Wlewamy je do sera i mieszamy powoli i lekko szpatułką lub zwyczajnie ręką. Przez sitko wsypujemy mąki i budyń. Dalej lekko i powoli przekładamy aż znikną w masie. Dodajemy ubitą bardzo sztywno pianę z białka z odrobiną soli. Delikatnie mieszamy masę serową z pianą, już tylko ręką. Mieszanie nie powinno trwać zbyt długo. Wkładamy do formy posmarowanej masłem, posypanej bułeczką tartą i wyłożonej biszkoptami. Ja piekę w dużej, starej blaszce. Cała tajemnica tkwi w tym, aby była wysoka i masy było w niej dużo. To ważne. Doskonale sprawdzają się też aluminiowe, jednolitrowe jednorazówki. Pieczemy w 160 do 170 stopniach, bez termoobiegu, ok 45 min do 60. Sprawdzamy patyczkiem czy nie jest surowe.
Po wyjęciu z pieca, jeszcze ciepłe, odkrawamy nożem od formy, wtedy ciasto będzie równe. Nie będzie dołu na środku. Wykładamy na ozdobny talerz.
Zimne smarujemy frużeliną wiśniową. Po bokach posypujemy wiórkami kokosowymi.
Frużelina
● 1/2 kg mrożonych wiśni bez pestek
● 1 szklanka cukru
● 3 łyżeczki żelatyny
● 2 łyżeczki skrobi ziemniaczanej
● 3 łyżki wody
W 3 łyżkach wody rozpuszczamy mączkę ziemniaczaną. Żelatynę rozpuszczamy w niezbędnej ilości wody. W garnku podgrzewamy rozmrożone wcześniej wiśnie z dodatkiem cukru. Podgrzewamy, nie dopuszczając do zagotowania. Dodajemy rozpuszczoną mąkę i żelatynę, jeszcze chwilę trzymamy na ogniu mieszając.
Jest tu wszystko czego można oczekiwać po idealnym serniku, wyjątkowy smak, obok którego nie można przejść obojętnie.
J.W.
Za tydzień: Zapraszam na kolację we dwoje.