NASZE ROCZNICE. Dziwna wojna o północne Kresy – 99. rocznica konfliktu polsko-litewskiego
2019-09-18 3:46:27
W tym samym czasie, gdy polska zmagała się z nawałą bolszewicką, nadal tliły się konflikty etniczne między nami a najbliższymi sąsiadami – Ukraińcami i Litwinami o kształt przyszłych granic. Polacy nie potrafili wówczas pojąć, dlaczego Litwini nie chcą mieć z nami wspólnego państwa i dlaczego musimy bić się o Wilno czy Suwałki

Robert Szydlik
Wilno wywalczyli Polacy wypierając z miasta Niemców w noc sylwestrową 1918/19. Już w styczniu miasto przechodziło z rąk do rąk między Polakami a bolszewikami, ale w miarę zwycięstw tych drugich, administrację nad miastem przekazali oni Litwinom. Ci z kolei dążyli do tego, by w składzie ich odradzającego się Państwa znalazły się wszystkie historyczne krainy litewskie, a apetyt mieli na wszystkie ziemie, które niegdyś wchodziły w skład Wielkiego Księstwa Litewskiego – Suwalszczyznę, znaczną część Podlasia z Augustowem i lwią część Białorusi. Nie dysponowali jednak siłą militarną, która mogłaby cokolwiek podbijać. Litwini ledwie byli w stanie obronić swój stan posiadania. Skorzystali jednak na wojnie polsko-bolszewickiej i pozostawali z czerwoną Rosją w nieformalnym, choć krótkotrwałym sojuszu.

Mapa_rozsiedlenia_ludności_polskiej_z_uwzględnieniem_spisów_z_1916_roku
Powstanie sejneńskie
W lipcu 1919 r. Rosja Sowiecka podpisała traktat pokojowy z Litwą oddając jej Wilno. Korzystając z osłabienia Polski walczącej z bolszewikami, Litwini postanowili przyłączyć do swojego kraju Suwalszczyznę. Zajęli Sejny, okresowo władali też Suwałkami. To doprowadziło do Powstania Sejneńskiego (23-28 sierpnia), małego i mało znanego, ale zwycięskiego zrywu ludności polskiej i POW, które po kilku dniach pozwoliło odeprzeć wojska litewskie. W październiku 1920 r. Polska i Litwa uregulowały przebieg granicy na Suwalszczyźnie, ale otwarta pozostała kwestia Wileńszczyzny. Polacy domagali się plebiscytu, ale Litwa odrzucała to rozwiązanie, bo oczywiste było, że II RP wygrałaby w nim co najmniej wynikiem 7:3. Józef Piłsudski wahał się jednak i nie chciał otwartej wojny z „braćmi Litwinami”. W tym czasie w Kownie Polacy dążyli do zbrojnego powstania, ale władze litewskie wykryły spisek i fala aresztowań zapobiegła „polskiemu pożarowi” w samym środku Litwy.

Przyłączenie Wileńszczyzny do Polski w 1922 roku
Czyje to Wilno?
Nikogo nie dziwi, że Litwini pragnęli utrzymać w swych rękach historyczną stolicę Litwy. Ta jednak od wieków była już zdominowana przez Polaków. I w całej Polsce, we wszystkich obozach politycznych, przeważały głosy o konieczności przyłączenia Wileńszczyzny do Polski. Przedstawiciele niemal wszystkich partii politycznych byli w tej kwestii zgodni. Krakowski „Czas” pisał wówczas tak: Ogółem więc Litwa środkowa na terytorium około 38 000 klm. kw. Liczy 1 240 000 ludności, z czego na Polaków przypada 810 000, na Litwinów 115 000, na Białorusinów 120 000 i na innych (żydów) 190 000. Polacy stanowią zatem przeszło 66 proc., a z Białorusinami 76 proc., wobec 9 proc. Litwinów i 15 proc. żydów. Jest to kraj równie polski, jak Poznańskie. […] Czyż można przyłączyć do państwa kowieńskiego Grodno, w którem mieszka 23 Litwinów, albo powiat oszmiański, gdzie na 180 000 ludzi jest literalnie tylko 54 Litwinów? Nawet w Wilnie jest ich zaledwie 2000 na 128 000 ludności.

Generał Lucjan Żeligowski (1865–1947), dowódca akcji zajęcia Wilna w październiku 1920 r.
Bunt Żeligowskiego
Władze polskie obawiały się reakcji opinii światowej i postępowały z Litwą o wiele ostrożniej niż z Zachodnią Ukrainą. To doprowadziło w październiku 1920 r. do rzekomego buntu gen. Lucjana Żeligowskiego (który fikcyjnie wypowiedział lojalność Piłsudskiemu), który z podległymi sobie oddziałami zajął Wilno i Wileńszczyznę. Proklamowano „niepodległą” Litwę Środkową, która w 1922 r. poprosiła o przyłączenie do Polski. 20 lutego 1920 r., Sejm Litwy Środkowej przyjął Uchwałę w przedmiocie przynależności państwowej Ziemi Wileńskiej. Za wnioskiem o przyłączenie ziemi wileńskiej do Polski głosowało 96 posłów, 6 wstrzymało się od głosu. W pkt. 4 tej uchwały napisano: Ziemia Wileńska stanowi bez warunków i zastrzeżeń nierozerwalną część Rzeczypospolitej Polskiej. 1 marca rząd RP przedłożył Komisji Spraw Zagranicznych Sejmu RP projekt „Aktu złączenia”, który miał uzupełnić uchwałę Sejmu Wileńskiego. W akcie tym zapowiadano nadanie autonomii Ziemi Wileńskiej, podobnej do tej jaką miało województwo śląskie.

Polscy żołnierze na placu Ratuszowym w Wilnie
Federacyjne marzenia Piłsudskiego
Określenie „Litwa Środkowa” dziś wydaje się absurdalne, ale wynikało ono z planów federalistycznych Józefa Piłsudskiego. Wraz z Litwą Wschodnią (tereny obecnej Białorusi) i Litwą Zachodnią (tereny Republiki Litwy z Kownem) Wileńszczyzna miała tworzyć pozostające w unii z Polską państwo litewskie, składające się z trzech kantonów narodowościowych.
Gdyby nie federacyjne marzenia Józefa Piłsudskiego, Polska włączyłaby w skład II RP całą lub większą część Litwy, bo nie tylko Wilno z Wileńszczyzną, ale także Kowno było decydowanie polskim miastem a polska szlachta laudańska dominowała co najmniej ekonomicznie i kulturowo w regionie. Piłsudski poniechał wojny, którą uważał za bratobójczą. Wszak sam czuł się Polakiem, a pochodził z serca Litwy. Nie rozumiał jednak, że w o ile Polacy wzdychali za dawną wielonarodową Rzeczpospolitą, o tyle inne narody ją zamieszkujące poniekąd słusznie uważały, że były traktowane gorzej i polonizowane, nawet jeśli procesy polonizacyjne następowały w ciągu wieków samoistnie, a nie w wyniku przymusu. W XIX w. wiosna ludów doprowadziła do przebudzenia narodowego wśród wszystkich europejskich nacji pozbawionych państwowości. Nie ominęły te procesy ani Rusinów, ani narodów bałtyckich.
Litewskie ambicje
Odradzająca się Litwa nie widziała w Polsce potencjalnego protektora, a wroga, z którym trzeba wywalczyć jak najlepsze granice. Ziemie niegdyś litewskie, później spolonizowane, w oczach rządu litewskiego miały być poddane lituanizacji. I w dużej mierze ona się dokonała w 20-leciu międzywojennym. Represje i przesiedlenia wyrugowały żywioł polski z Kowna i Kowieńszczyzny. Znikła szlachta laudańska i polskość ziem, do których tęsknił choćby Czesław Miłosz. W rodzinie późniejszego noblisty część krewnych pozostała Polakami, a część z wyboru stała się (na nowo?) Litwinami. Dziś podobne procesy, choć z mniejszą siłą, zachodzą na Wileńszczyźnie. Republika Litewska administracyjnymi nakazami, ograniczaniem szkolnictwa polskiego, lituanizując w dokumentach polskie nazwiska, stara się ograniczać polskość tych ziem..
Robert Szydlik
Autor jest dziennikarzem, heraldykiem i samorządowcem. W swoim dorobku ma herby, flagi, sztandary i pieczęcie
dla kilkudziesięciu jednostek samorządowych w Polsce.
Projektował też medale
(m.in. Krzyż Zachodni,
medal Pro Bono Poloniae).
Członek Komisji Heraldycznej przy MSWiA i Rady ds. Numizmatycznych NBP.
Współpracownik Senatora RP prof. Jana Żaryna.
Blisko związany
z naszą redakcją od 1996 r.