LIST CZYTELNIKA. Niech sąd sam się osądzi. Sąd nie działa już trzeci miesiąc
2020-05-20 4:54:09
To już trzeci miesiąc paraliżu działania wymiaru sprawiedliwości. Tysiące spraw, które wpływają do Sądów Rejonowych nie są rozpatrywane. Czy w XXI wieku możemy obejść się bez sprawnego wymiaru sprawiedliwości, którego najważniejszym elementem jest bezstronny, kompetentny i sprawiedliwy Sąd? Wydaje się, że to pytanie retoryczne i odpowiedź jest oczywista – nie możemy się obejść! Czy wszyscy tak myślą?
Zachodzi podejrzenie, że zdaniem osób zarządzających Sądem Rejonowym nie ma potrzeby, żeby Sąd działał i był otwarty dla obywateli.
Skąd takie podejrzenie – oto powody i dowody:
Sąd ma najlepsze możliwości sprawdzania osób wchodzących do budynku – można poprzez stałą ochronę dopilnować, by osoby wchodzące zachowały wymogi sanitarne ( maseczki , rękawiczki, pomiar temperatury). Kilka sal rozpraw można tak podzielić np. ściankami z pleksi, że Sędziowie i obsługa sądowa będą całkowicie oddzieleni od petentów, są nawet sale, gdzie sędzia i sekretarz może wchodzić innym wejściem na salę rozpraw niż reszta uczestników, dla lepszego komunikowania się wystarczyłby tylko mikrofon i głośnik. Sąd ma urządzenia do rejestracji rozpraw można ten sprzęt wykorzystać do ewentualnej łączności sądu z podsądnymi i stronami spraw. Tymczasowo do budynku Sądu można wpuszczać tylko osoby wezwane na rozprawy.
Ewentualna dezynfekcja pomieszczeń też nie wydaje się przedsięwzięciem trudnym do realizacji – w sądzie są pracownicy zajmujący się porządkiem i czystością.
Sąd ma Prezesa Sądu i Dyrektora Sądu i w ich kompetencjach jest takie uregulowanie sprawnego działania Sądu, by mógł on działać, a personelowi i petentom nie stała się krzywda.
W czasie, gdy są uruchamiane urzędy, zakłady fryzjerskie, kosmetyczne, sklepy działają szpitale i ośrodki zdrowia, działa policja, więziennictwo i prokuratura – nie ma żadnych przesłanek, by Sąd nie działał. A może tak jest wygodniej, nie ma petentów, nie ma zdenerwowanych stron ciągnących się postępowań, nie trzeba siedzieć na rozprawach, nie trzeba czytać tomów akt i pisać uzasadnień – można pracować na pół gwizdka, czy na ¼ gwizdka. A wynagrodzenia są takie same, nie było obniżek postojowych, nie było zwolnień z powodu upadłości – żyć w czasie pandemii – nie umierać. Czy parafrazując klasyka czasów minionych, że rząd się sam wyżywi – to może Sąd sam się osądzi. Sąd już nie działa trzeci miesiąc – za chwilę rozpocznie się czas urlopów sądowych – czyli spowolnienie działania przez okres od połowy czerwca, lipiec, sierpień aż do połowy września – tak jak to zawsze dotychczas bywało. Przecież po trudach pracy w okresie pandemii należy się solidny odpoczynek.
Tezy o umyślnym utrzymywaniu stanu zamknięcia Sądu są oczywiście nieprawdziwe i stronnicze – za co bez procesu wszystkich, którzy mogliby poczuć się dotknięci, przepraszam.
Szanowni Sądownicy życzę Wam dużo zdrowia i chęci do pracy.
Obywatel z oczywistych względów anonimowy
Od redakcji: Z naszych informacji wynika, że sądy po wybuchu epidemii koronawirusa, zostały odgórnie zobowiązane do wprowadzenia ograniczeń. W ich ramach rozprawy są odwoływane i przenoszone na inne terminy. A na wokandzie pozostają jedynie sprawy niecierpiące zwłoki.
W związku z pytaniami czytelników, zwróciliśmy się do Ministerstwa Sprawiedliwości o wskazanie terminu, kiedy zostanie przywrócona działalność sadów w pełnym zakresie.
(Tytuł i nadtytuł od redakcji)
Niedługo po zamknięciu numeru, w którym został opublikowany list czytelnika otrzymaliśmy odpowiedź z Ministerstwa Sprawiedliwości w tej sprawie. Treść odpowiedzi prezentujemy niżej:
Stopniowo znoszone są ograniczenia w pracy sądów