Inwazja Rosji w Ukrainie. Podsumowanie tygodnia

2022-03-25 1:05:56

Analiza bieżącej sytuacji w Rosji i Ukrainie po inwazji sił rosyjskich. Najbardziej prawdopodobne strategiczne i polityczne cele inwazji Rosji na Ukrainę – Tomasz Piechal, analityk ds. Ukrainy

 

W ostatnim tygodniu sytuacja na liniach frontu rosyjsko-ukraińskiej wojny uległa zdecydowanej stabilizacji – nie oznacza to braku starć, czy ruchów wojsk, ale wyraźnie możemy zaobserwować znaczny spadek postępów wojsk agresora, jak i barbarzyńską powtarzalność ich działań – ostrzałów obiektów cywilnych, rabunków, utrudniania ewakuacji ludności oraz kolejne próby wzięcia pod większą kontrolę zajętych terenów.
Aby uniknąć publikacji dokładnie tych samych i szeroko publikowanych przez polskie media informacji, postanowiłem tę część swojego pisania ograniczyć do większych podsumowań w skali tygodnia – co w wypadku eskalacji i wydarzeń przełomowych może ulec zmianie. Na razie poniżej pierwszy taki tekst

***

We wcześniejszych tekstach poświęconych sytuacji na froncie przywoływałem wiele nazw miejscowości i kierunków natarć Rosji. Dla ułatwienia zrozumienia istoty obecnych działań taktycznych i strategicznych, zamieszczam mapę na której zaznaczyłem cztery główne obszary aktywności rosyjskiej armii oraz jeden – potencjalny – armii białoruskiej. To są główne „teatry” tej wojny.

1️⃣ (1a, 1b) – Donbas

To obszar w którym w ciągu ostatnich dni dochodziło do najintensywniejszych prób zwiększania stanu posiadania przez wojska agresora. Zajęciu tego terenu służą uderzenia kierowane z północy (omijające bombardowany Charków, idące obok Iziumu oraz ze strony obwodu ługańskiego), jak i południa (na północ od oblężonego Mariupola). Rosjanie sukcesywnie próbują realizować plan wzięcia w kleszcze jednostek ukraińskich skoncentrowanych w rejonie miast, które udało się odbić Kijowowi z rąk separatystów w 2014 roku (kwadrat 1a: m.in. miasta Słowiańsk, Kramatorsk, Łysyczańsk, Sewierodonieck). Ukraińcy są tutaj jednak bardzo dobrze okopani (w końcu był to obszar przyfrontowy od ośmiu lat), dysponują także dużymi siłami, przez co postępy Rosjan są na razie bardzo wolne. Sytuacje obrońców mogłoby skomplikować udane rozwinięcie pomocniczego uderzenia z południa, które przecięłoby linie komunikacyjne jednostek armii ukraińskiej z Dniprem i Zaporożem. Tutaj jednak również spotkali się z silnym oporem, przez co ich postępy są minimalne.
Najtragiczniejsza sytuacja panuje w Mariupolu (1b), który został otoczony oraz zniszczony w wyniku ostrzałów w 80-90%. Mimo to obrońcy walczą dzielnie i miasto nadal nie zostało zdobyte.
👉 Rozszerzenie republik separatystycznych do granic administracyjnych obwodów donieckiego i ługańskiego to pierwotny i absolutnie minimalny cel rosyjskiej agresji od początku. Podobnie kluczowym pod kątem strategicznym celem jest zdobycie Mariupola – upadek tego miasta to ostateczne przemienienie Morza Azowskiego w rosyjskie morze wewnętrzne (przejęcie największego portu na tym akwenie), a także zapewnienie lądowego połączenia między Krymem a Donbasem (przez miasto przechodzi główna magistrala drogowa na tym odcinku). Z tego wynika tak duża koncentracja wojska agresora na tym teatrze działań wojennych. To tutaj będą toczyły się główne walki w najbliższych dniach (i tygodniach).
Obrona Mariupola jest strategicznie ważna dla wszystkich wojsk ukraińskich w Donbasie – upadek miasta uwolniłby duże siły rosyjskie, które niewątpliwie zostałyby wówczas skierowane na północ w celu wsparcia odcięcia wojsk ukraińskich w Donbasie, jak i na Zaporoże.

2️⃣ Mikołajów i kierunek odeski

Silny opór stawiany przez Ukraińców w Mikołowie oraz na linii rzeki Boh spowodował, że na razie Rosjanie nie są w stanie dokonać planowanego manewru okrążającego, a tym samym uniemożliwione zostało w tej chwili natarcie na Odessę z północnego-wschodu. Wiązałoby się ono bowiem ze znacznym rozciągnięciem linii zaopatrzeniowych, a tego – ze względu na skuteczność ukraińskiej taktyki skoncentrowanej na uderzaniu właśnie w zaopatrzenie armii agresora – Rosjanie boją się najbardziej. Na razie zaniechali więc tego kierunku działań, kierując część wojsk w stronę rodzinnego miasta prezydenta Zełenskiego, Krzywego Rogu i na Zaporoże. Sprawia to jednak wrażenie pewnej improwizacji wynikającej z niemożności sforsowania rzeki Boh i Mikołajowa. Sam koncept oblężenia, odcięcia (o zajęciu nie wspominając) Krzywego Rogu jest skrajnie trudny do realizacji, gdyż miasto to rozciąga się na długości od 60 do 120 kilometrów, będąc jednym z najdłuższych w Europie. Tymczasem to właśnie przez nie biegną lepsze szlaki komunikacyjne umożliwiające rozwinięcie uderzenia pomocniczego na Dniepr i Zaporoże, jest ono także kluczowe dla zabezpieczenia ew. alternatywnego szlaku natarcia (słabymi drogami wzdłuż Dniepru, przez Nikopol).
👉 Na tym teatrze działań wojennych Rosjanie, po pierwszych sukcesach w postaci sforsowania Dniepru, jak i zajęcia Chersonia, napotkali zdecydowany opór Ukraińców i obecnie starają się próbować alternatywnych scenariuszy ofensywy. Teren ten jest jednak wyjątkowo nieprzyjazny dla ofensywy, łatwo w nim rozciągnąć linie zaopatrzenia, jak i narazić się na niebezpieczne kontrofensywy ze strony Ukraińców. Przy obecnej liczbie zaangażowanych jednostek agresora na tym odcinku, trudno przewidywać znaczące jego sukcesy w najbliższych dniach, bardziej działania zaczepne. Dopóki nie zostanie tutaj wysłane wzmocnienie rosyjskiej armii, Ukraińcy powinni być zdolni do utrzymania tutaj mocnej obrony. Niestety, nie wyklucza to możliwości zmasowanych rosyjskich ostrzałów miast w tym regionie…

3️⃣ Zaporoże

O uderzeniu pomocniczym na to miasto napisałem powyżej. Główne natarcie kierowane jest przez Rosjan z południa i południowego-wschodu. Na razie jednak Ukraińcy skutecznie uniemożliwiają im szerszą ofensywę na tym kierunku (patrz: teatr donbaski). Docelowo Rosjanie chcieliby rozszerzyć ten teatr działań o leżący ok. 60 km na północ Dniepr. Jednak bez wysłania kolejnych jednostek, zadanie to bardzo trudne do realizacji.

4️⃣ Kijów

Tutaj od kilku dni obserwujemy okopywanie się Rosjan wokół ukraińskiej stolicy. Niepowodzenie pierwotnego planu blitzkriegu (m.in. fiasko desantu w Hostomelu) postawiło Rosjan w sytuacji na którą nie byli przygotowani. Ich plany okrążenia miasta również spełzły na niczym i bez wysłania dodatkowych jednostek, jakiekolwiek większe działania ofensywne na tym kierunku, nie będą mogły zakończyć się sukcesem dla agresora. Wystarczy porównać ile dni zajmują im walki w Mariupolu, który jest 5-krotnie mniejszym miastem. Należy więc na razie traktować ten obszar działań rosyjskich jako przede wszystkim element wiążący duże siły ukraińskie w stolicy, utrudniający dowodzenie i koncentracje ukraińskich wojskowych na innych odcinkach frontu, jak i środek walki psychologicznej (zagrożenie centrum decyzyjnego kraju).

5️⃣ ❓ Polesie

Od kilku dni wzmogły się alarmujące głosy o możliwości wkroczenia białoruskiej armii na teren Ukrainy. Więcej pisałem o tym kilka dni temu (link w pierwszym komentarzu), dlatego tutaj napiszę skrótowo – białoruska armia od lat przekształcana była w formacje pomocniczą względem armii rosyjskiej. Nie jest to więc pełnoprawna armia i jej potencjał [o morale, liczebności (być może mówimy o ok. 15 tys. żołnierzy) i sprzęcie nie wspominając] nie równa się z potencjałem armii ukraińskiej. Rosjanie mogliby chcieć wciągnąć białoruską armię w konflikt z powodów politycznych (ostatni akt związania Łukaszenki z Kremlem i pozbawieniem go jakichkolwiek nawet złudzeń niezależności, pola manewru), jak i z potrzeb „pomocowych” – dla dodatkowych sił nękających Kijów oraz ew. właśnie na odcinku poleskim. Wówczas kierunkiem natarcia białoruskich wojskowych mogłaby się stać „trasa warszawska”, czyli leżąca 60-80 km od granicy białorusko-ukraińskiej główna arteria łącząca Kijów z polską granicą. Byłoby to więc uderzenie mające zakłócić łańcuchy dostaw broni i pomocy z Zachodu, działanie de facto “harcownicze”. W mojej opinii – skazane na niepowodzenie i błyskawiczny odpór ze strony Ukraińców. Nie zapominajmy bowiem o tym, że gros ich sił nadal stacjonuje na zachodzie kraju – zarówno jako rezerwa na dalsze fazy konfliktu, jak i zabezpieczenie właśnie przed takim natarciem z północy.

✅ Podsumowanie:

Właśnie te pięć obszarów należy obserwować najuważniej w najbliższych dniach, to one są bowiem głównym teatrem wojny rosyjsko-ukraińskiej na tym etapie konfliktu.
Duże straty Rosjan, zmniejszenie (w wielu wypadkach i tak niskiej) zdolności bojowej wielu batalionowych grup taktycznych, jak i lęk przed nadmiernym rozciągnięciem słabo zabezpieczanych do tej pory linii zaopatrzeniowych, spowodowały, że ofensywa rosyjska spowolniła. Możemy spodziewać się, że w najbliższych dniach postępować będzie przechodzenie tej wojny na większości odcinków w fazę pozycyjną, co oznacza także dłuższe jej trwanie. Nie ulega także wątpliwości, że Rosjanie bez zaangażowania dodatkowych jednostek, będą mieli bardzo duże problemy z realizacją celów strategicznych na większości kierunków działań.
Kluczowy dla dalszych kroków mobilizacyjnych ze strony Kremla będzie rozwój wydarzeń w Donbasie (1, szczególnie 1a oraz 1b). To właśnie sukcesy na tym teatrze działań dadzą szansę do przekierowania części jednostek tam zaangażowanych na inne cele strategiczne. W wypadku braku znaczących postępów w tym regionie – decyzja o mobilizacji i przerzuceniu nowych (czy lepszych – pytanie otwarte) jednostek na Ukrainę stanie się dla Rosji niezbędna dla realizacji chociażby jej planu minimum.
Pytaniem otwartym pozostaje wytrzymałość armii ukraińskiej (przede wszystkim pod kątem zaopatrzeniowym i logistycznym). Jej rezerwy osobowe na razie są wystarczająco duże, ważne jednak, aby równie wysokie były zapasy sprzętu, broni, amunicji. Coraz bardziej bowiem widać, że wojna ta będzie prawdziwą próbą sił i walką na wyniszczenie. I – jak w większości konfliktów – wygra po prostu ten, kto będzie miał więcej rezerw – finansowych, ludzkich, gospodarczych. Naturalna przewaga Rosji w tym względzie może się okazać iluzoryczna – zwłaszcza w kontekście sankcji gospodarczych, jak i jej głębokich, wewnętrznych problemów.
21 marca 2022, poniedziałek, 22:30

 

 

Tomasz Piechal – Szkice Wschodnie

– dziennikarz, ekspert ds. wschodnich. Redaktor naczelny TVP Dokument. W latach 2014-2018 analityk ds. Ukrainy w Ośrodku Studiów Wschodnich im. Marka Karpia. Relacjonował dla polskich mediów rewolucję godności oraz aneksję Krymu.

 

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *